Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, że Marek Wróbel pełnił kiedyś w Czerwionce-Leszczynach funkcję zastępcy komendanta Milicji Obywatelskiej.
Szczególnie ludzie starsi, dobrze pamiętający epokę komunizmu mają wątpliwości, czy patrole społeczne mogą zapewnić im większe bezpieczeństwo.
- Pamiętam czasy, jak ormowcy zaglądali na osiedla. Najczęściej to byli ważniacy, którzy zamiast pilnować porządku, chcieli raczej pokazać kim to oni nie są i jaką mają władzę. Mam nadzieję, że nowe patrole będą działały inaczej - mówi Bolesław Zachura, emerytowany górnik z Jastrzębia.
Komendant zapewnia, że jego patrole z tymi "społecznymi oddziałami z minionej epoki" nie będą miały nic wspólnego. Mają być wzorowane na praktykach wprowadzonych w USA, ale nie podaje konkretów.
- Chcemy działać wspólnie z mieszkańcami, bo nikt, tak jak oni nie zna problemów sołectw i osiedli - tłumaczy Marek Wróbel. Dodaje, że wizja utworzenia społecznych patroli chodzi mu po głowie od wielu lat. Wróbel próbował ją wprowadzić w życie w Czerwionce-Leszczynach, gdzie pełnił funkcję zastępcy komendanta MO. Zanim objął stanowisko szefa strażników w Jastrzębiu Zdroju, jako kierownik oddziału do spraw bezpieczeństwa wojewody śląskiego, chciał zrealizować swe marzenia w śląskich miastach i starostwach. Ale pomysł nie wypalił. To jednak nie zraziło komendanta.
- Ja się nie poddaję i wierzę, że uda mi się zrealizować tę wizję - mówi.
Wróbel chce do współpracy zwerbować jak najwięcej osób. Do przedstawicieli osiedli, sołectw i szkół rozesłał zaproszenia na konferencję, podczas której zamierza przedstawić szczegóły planów. Liczy, że goście włączą się do akcji.
Jak miałyby funkcjonować takie patrole?
- Mieszkańcy, wspólnie z dzielnicowymi, chodziliby po osiedlach, wskazując funkcjonariuszom, występujące w danym miejscu problemy. W przypadku łamania prawa, mundurowi będą wypisywać mandaty lub zatrzymywać podejrzanych - tłumaczy komendant. - Zastanawiamy się jak wyposażyć mieszkańców. Prawdopodobnie kupimy im telefony, żeby mogli przekazywać nam informacje o zagrożeniach i łamaniu prawa. Może damy im też kamizelki z logo akcji "Bezpieczne i przyjazne osiedle" - dodaje.
Prezydent miasta Marian Janecki popiera plany komendanta. - Myślę, że stworzenie takich patroli może przyczynić się do poprawy bezpieczeństwa. Prawdą jest, że każdy może zadzwonić na policję, do Straży miejskiej i wezwać pomoc, gdy dzieje się coś złego. Ale żeby kogoś ukarać potrzebna jest osoba poszkodowana, a ludzie boją się zemsty i wolą pozostać anonimowi. Rzadko ktoś reaguje, gdy na klatkach schodowych młodzież pije alkohol i rozrabia - mówi prezydent. - Nie wiem, czy pomysł odniesie sukces, ale trzeba spróbować - dodaje i zapewnia, że nowa formacja będzie służyć ludziom, a nie działać przeciwko nim i nikt nie będzie zmuszany, by do niej wstąpić.
W szansę powodzenia tego przedsięwzięcia nie wierzy Kazimierz Janoska, przewodniczący zarządu os. Gwarków. - Mieszkańcy boją się wzywać funkcjonariuszy. Wątpię, żeby ktoś chciał dołączyć do społecznych patroli, bo to kojarzy się z ORMO. Bałbym się, że ktoś mógłby mnie opluwać, że doniosłem np. na pijanego sąsiada śpiącego na klatce - mówi Janoska.
Z entuzjazmem podchodzi za to do sprawy zarząd Górniczej Spółdzielni Mieszkaniowej. - Chcielibyśmy, żeby do akcji włączyli się mieszkańcy zaangażowani w życie spółdzielni. Często przychodzą do nas i zgłaszają problemy. Wydaliśmy biuletyn, w którym zapraszamy ludzi do współpracy, ale nikt się jeszcze nie zgłosił - mówi Rafał Guzowski, rzecznik spółdzielni.
Mateusz Morawiecki przed komisją śledczą
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?