- Dobrze, że już w czerwcu powołaliśmy nowy klub. Chcieliśmy w ten sposób odciąć się od działań poprzednich władz GKS-u. Teraz walczymy, by w jakiejś przynajmniej części przejąć sukcesję po starym klubie - mówi prezes nowego stowarzyszenia - Sergiusz Wójcik.
30 czerwca silna jastrzębska delegacja - między innymi prezes Wójcik, prezydenci Marian Janecki i Krzysztof Baradziej, dyrektor MOSiR-u Zofia Florek - była na spotkaniu z prezesem Śląskiego Związku Piłki Nożnej Rudolfem Bugdołem. Jednak zdaniem związkowych władz występowanie drużyny jastrzębskiej przynajmniej w IV lidze nie wchodzi w rachubę. - GKS Jastrzębie to klub z tradycjami. Czy nie możemy być potraktowani jak inne kluby, które miały podobne problemy? - ocenia Sergiusz Wójcik.
Mówi, że nie chce przytaczać tych przypadków, by nie narażać się już na początku prezesury na stronniczość i konflikty.
Jak ustaliliśmy, kilka lat temu w podobnej sytuacji był GKS Katowice. Jednak po zmianie szyldu, czyli nazwy klubu i powołaniu nowego stowarzyszenia zarząd śląskiego związku podjął uchwałę, że katowicki GKS może występować w IV lidze - zresztą kosztem zwiększenia liczby drużyn w tej klasie rozgrywkowej.
Podobno tej decyzji przyklasnęła piłkarska centrala. Podobno wtedy pozwalały na to przepisy. Dalej, w zeszłym roku identyczna sytuacja, co naszemu klubowi, przydarzyła się Odrze Opole. I co? Odra Opole po spadku z I ligi została postawiona w stan likwidacji, powstał nowy klub Oderka Opole, któremu zarząd Opolskiego Związku Piłki Nożnej pozwolił rozpocząć zmagania od IV ligi.
- To klub z zasługami dla naszego województwa, więc byłoby niemoralne zdołować go na samo dno. Ponadto nasza uchwała była zgodna z prawem - mówi anonimowo jeden z działaczy opolskiego związku. Wszystko wskazuje na to, że GKS 1962 Jastrzębie może rozpocząć rywalizację od klasy A rybnickiego podokręgu.
- Taka możliwość wchodzi w grę, chociaż są zdania, że powinniśmy rozpoczynać od klasy C! To dla nas wielkie zmartwienie, bo uważamy, że nie należy nam się miejsce na dole drabiny futbolowej rodziny. Ponadto nie wyobrażamy sobie, jak kluby klasy A, czy nawet okręgówki, spełnią logistycznie zadaniu przyjęcia naszych kibiców. Na mecz może dla przykładu przybyć ponad 1000 naszych sympatyków. Przykład Katowic sprzed lat, kiedy jego rywale oddawali mecze walkowerem, jest chyba nazbyt dobitny. Ale my nie straszymy kibicami, tylko zastanawiamy się, jak można zaradzić temu problemowi. Postawa władz związkowych nas nieco martwi, chociaż wierzymy, że będzie podobnie jak z Odrą Opole, czy jak kto chce z Oderką Opole, która już wywalczyła awans i będzie grać w III lidze - mówi prezes Sergiusz Wójcik.
W Opolu można było, to i w Katowicach też. Tym bardziej, że nasze województwo ma dwóch wiceprezesów w Polskim Związku Piłki Nożnej, czym Opole nie może się pochwalić.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?