To kolejna akcja na rzecz 9-letniego Tymka, dla którego cała Polska zbiera już plastikowe nakrętki z butelek po napojach, które są sprzedawane, a pieniądze zasilają konto chłopca. Tę nietypową zbiórkę rozpoczął ponad rok temu Ochotniczy Hufiec Pracy z Rybnika.
- Od dawna marzyła nam się wielka wakacyjna przygoda. Już w październiku postanowiliśmy pobiec nad morze. Jednak nie chodzi o wyczyn. Chcemy, żeby służyło to czemuś więcej. Dlatego pobiegniemy dla Tymka - mówi Szymon Szymiczek, jeden z trójki przyjaciół, którzy znają się od gimnazjum.
Mają po 18 i 19 lat. W ciągu 17 dni zamierzają przebiec 650 kilometrów. Wszędzie, gdzie się zatrzymają, będą zbierać do puszek pieniądze. Mają zapewniony nocleg w ośmiu miastach. Pozostałe noce spędzą w przyczepie kempingowej rodziców Mateusza, którzy towarzyszyć będą wyprawie autem.
- Jestem dumna z chłopaków, że odważyli się na takie wyzwanie w tak szczytnym celu. Mam nadzieję, że im się uda i wszyscy będziemy z nich dumni - mówi Natalia Sujkowska, dziewczyna Szymona Szymiczka. Kibicują im koledzy, rodziny, a także mieszkańcy gminy Gorzyce, z której pochodzą. Ale gdy zimą rozpoczynali treningi na siłowni, nikt nie wierzył w to, że się odważą. - Wiele osób się z nas śmiało, inni odradzali nam bieg na Hel. Nie wiemy, czy nam się to uda, bo tylko jeden z nas jest długodystansowcem. Ja jestem sprinterem. Ale wierzymy, że dotrzemy na miejsce - mówi Szymon Jęczmionka z Rogowa.
W realizacji planu młodym ludziom pomogła agencja organizująca koncerty i imprezy charytatywne. - Poznaliśmy jej szefa, Tomasza Cibę, który zna Tymka. On pomógł nam zaplanować akcję - mówi Szymiczek. Agencja wyposażyła biegaczy w sprzęt i zorganizowała oznakowane auto, które będzie im towarzyszyło w podróży przez Polskę. Stworzono też stronę inter-netową akcji i blog, na którym śmiałkowie będą regularnie zamieszczać relacje z każdego pokonanego kilometra.
Mukowiscydozę wykryto u Tymka, gdy miał trzy lata. To nieuleczalna choroba genetyczna, która atakuje układ oddechowy. Na leczenie i rehabilitację rodzina chłopca wydaje kilkaset złotych miesięcznie. - Bez pomocy ludzi wielkiego serca nie dalibyśmy rady - mówi Irena Witek-Bugla, mama Tymka.
Pokonają 650 kilometrów w 17 dni
Zawodnicy zamierzają dotrzeć na Hel 24 lipca.
Jutro pokonają dystans z Raciborza do Kędzierzyna-Koźla, gdzie mają zaplanowany pierwszy nocleg. Najdłuższy odcinek, podczas 17-dniowego biegu, pokonają w piątek. Zamierzają dotrzeć do Ozimka, biegnąc przez Górę Świętej Anny. Dystans liczy 51 kilometrów. Najprzyjemniej pobiegnie im się nad morzem, gdzie zaplanowali najkrótszy odcinek z Jastarni na Hel. Miejscowości dzieli zaledwie 13 kilometrów.
W sumie podczas całej akcji biegacze z MKS Victoria Racibórz pokonają dystans ponad 650 kilometrów.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?