Co dalej z klubem Judo Koka w Jastrzębiu? Trener Robert R. w areszcie [FOTO]

Klub Judo Koka w Jastrzębiu: trudna sytuacja klubu

Około 150 podopiecznych w różnym wieku, 40 lat tradycji i dwóch trenerów, którzy mają to wszystko "ogarnąć" - tak wygląda sytuacja w klubie Judo Koka w Jastrzębiu-Zdroju po tym, jak jeden z głównych trenerów, z wieloma sukcesami, Robert R., został aresztowany. Kilka dni temu na łamach "Dziennika Zachodniego" pisaliśmy o tym, że dostał osiem zarzutów dotyczących nadużycia zaufania oraz dopuszczenia się wobec nieletnich "innej czynności seksualnej lub doprowadzenie ich do poddania się takim czynnościom albo ich wykonania".

Rodzice podopiecznych zastanawiają się, co dalej z klubem. Czy dwóch trenerów zdoła zająć się 150-osobową grupą zawodników? - Na stanowiskach są osoby wykwalifikowane, z odpowiednim wykształceniem, które normalnie będą prowadzić zajęcia. Klub będzie działał, posiada kadrę i trenerów - zapewnił nas Mateusz Klimek, jeden z trenerów Judo Koka.

W klubie odmówiono nam komentarza w sprawie aresztu Roberta R. Pracownicy w ogóle nie chcą oficjalnie wypowiadać się na temat powodów zatrzymania popularnego trenera. Zapewniają za to, że zajęcia nadal będą prowadzone w trybie codziennym. - Zazwyczaj ma to miejsce od godz. 16. do 20. - podkreśla trener Klimek.

Tymczasem rodzice dzieci, które uczęszczają na zajęcia, są w szoku. Wielu chce wypisać dziecko... - Czujemy się tak, jakby ktoś nas kopnął w podbrzusze. Wszystkich to boli - mówi jeden z pracowników Kompleksu Sportowego "OMEGA".

A warto podkreślić, że klub Judo Koka to jeden z najpopularniejszych klubów w naszym mieście. To właśnie tutaj wykształciły się gwiazdy tego sportu, łącznie z dwoma olimpijkami - Beatą Maksymow-Wendt oraz Anną Żemłą-Krajewską. Czy dobra passa klubu zostanie przerwana?

- Rodzice boją się wysyłać dzieci na treningi. Przez zarzuty przedstawione Robertowi R. łatka miejsca, gdzie krzywdzi się dzieci, na długo pozostanie - ocenia jeden z rodziców, który woli pozostać anonimowy.

Przypomnijmy, że cała przygoda z judo w Jastrzębiu rozpoczęła się dokładnie w 1974 roku. To właśnie wtedy sport w mieście wzbogacił się o jeszcze jedną sekcję. - Na zebraniu zarządu GKS Jastrzębie, które odbyło się 16 stycznia, zdecydowano o utworzeniu sekcji judo. Powstała ona pod patronatem Z.Z. ZMS przy KWK Jastrzębie - czytamy w kronice klubu.

Początki były bardzo trudne. Treningi miały odbywać się w hali widowiskowo-sportowej na ulicy Leśnej. Z początku zakładano filc na parkiecie, potem KWK Jastrzębie kupiło 20 materacy gimnastycznych. Pierwszy trening odbył się 1 lutego. W dzień zapisów zgłosiło się bardzo wielu kandydatów, a spośród chętnych wybrano 60-osobową grupę. Początkowo w sekcji trenowali tylko chłopcy.

Niech długa lista sukcesów klubu świadczy o tym, że przez lata wiodło im się świetnie. Łącznie zdobyli około 19 medali w mistrzostwach świata i Europy oraz ponad 160 medali w mistrzostwach Polski we wszystkich kategoriach wiekowych. Prezesem klubu od 12 lat jest natomiast Mariusz Kułaga.

Próbowaliśmy się skontaktować z prezesem Kułagą, jednak mimo licznych telefonów, nie udało nam się z nim porozmawiać. Trener Klimek poinformował nas jedynie, że prezesa nie ma w hali.

- Myślę, że zarząd na pewno zorganizuje zebranie i podejmie decyzję, co dalej robić w tej sprawie. Wówczas pewnie zapadnie też decyzja odnośnie ewentualnego spotkania z rodzicami - mówi trener Mateusz Klimek.