Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dziś ruszył proces Dariusza P ws pożaru w Ruptawie [ZDJĘCIA]

Katarzyna Spyrka
Dziś ruszył proces Dariusza P ws pożaru w Ruptawie
Dziś ruszył proces Dariusza P ws pożaru w Ruptawie Katarzyna Spyrka
Po dwóch latach od tragicznego pożaru w Ruptawie, w poniedziałek w Sądzie Okręgowym w Rybniku rozpoczął się proces w tej sprawie. Na ławie oskarżonych zasiadł Dariusz P., któremu w marcu ubiegłego roku prokuratura postawiała zarzut zabójstwa pięciu osób i usiłowania zabójstwa szóstej. Dariusz P. miał celowo podpalić dom.

Według prokuratury Dariusz P. chciał w ten sposób wyłudzić pieniądze z ubezpieczenia i spłacić długi. Akt oskarżenia prokuratury liczy sobie 30 stron. W sprawie zostało przesłuchanych 57 świadków. Proces ma mieć charakter poszlakowy, ale prokuratura jest pewna, co do zebranego materiału.

Według mnie, to w ogóle nie są poszlaki - powiedział nam prokurator Rafał Spruś z Gliwickiej Prokuratury, który od początku zajmuje się sprawą. W akcie oskarżenia czytamy m.in., że Dariusz P. po opuszczeniu mechanizmów rolet zainstalowanych w oknach swojego domu jednorodzinnego, dokonał jego podpalenia podkładając ogień w 6 miejscach. Mężczyzna miał utrudniać śledztwo, a zdaniem biegłych psychologów jest osobowością psychopatyczną, ale w czasie popełnienia zarzuconego mu czynu był poczytalny. Dariuszowi P. grozi dożywocie.
Wiadomo, że obok prokuratora nie zasiądą oskarżyciele posiłkowi. - Teść, teściowa, syn, czyli osoby, które mogły być jego największymi wrogami wcale takimi nie są. Wierzą, że sprawa może się rozstrzygnąć na jego korzyść - wyjaśnia mecenas Eugeniusz Krajcer z kancelarii adwokackiej w Jastrzębiu-Zdroju, obrońca Dariusza P. Wiadomo też, że przebywający od ponad roku w areszcie Dariusz P. utrzymuje kontakt z rodziną. Pisze listy, dostaje paczki. - Rodzina ma wątpliwości, co do jego winy, ale w tej chwili go nie oskarżąją – dodał mecenas. Przypomnijmy, że prokuratura w swoim akcie oskarżenia przedstawiła poszlaki, według których Dariusz P. Na krótko przed pożarem miał ubezpieczyć żonę na sporą kwotę. Wszystko po to, żeby potem na całej tragedii się wzbogacić.

Wiadomo również, że obrońca Dariusza P. nie został przez nikogo wynajęty, jest obrońcą z urzędu, ale zapewnia, że będzie się starał rzetelnie wykonywać swoje obowiązki. Ze swoim klientem spotykał się wielokrotnie. - Podkreślam, że proces będzie miał charakter poszlakowy, a więc mój klijent będzie wykazywał, że poszczególne poszlaki nie są tak silne, jak to wynika z aktu oskarżenia i jak się je przedstawia. Jeśli, któreś z tych ogniw zostanie obalone, to łańcuch poszlak może się przerwać. Ja dużo wiem o tych poszlakach i też mam wiele wątpliwości co do nich – dodaje Eugeniusz Krajcer. Obrońca Dariusza P. dodał, że podejrzany o zabójstwo jastrzębianin ma świadomość zarzuconego mu czynu i odpowiedzialności, jaka może go czekać. Śledził do pewnego czasu doniesienia medialne na ten temat. - Od kiedy przebywa w Areszcie Śledczym w Raciborzu, to już te ostatnie doniesienia do niego nie docierają – dodał obrońca Dariusza P.

Przypomnijmy, że 10 maja 2013 roku w domu przy ul. Ździebły w Jastrzębiu doszło do pożaru, w którym zginęła 4-letnia Agnieszka, 18-letnia Justyna, a po kilku dniach w szpitalu zmarła także 40-letnia Joanna oraz 13-letnia Gosia i 9-letni Marcin.

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jastrzebiezdroj.naszemiasto.pl Nasze Miasto