Elżbieta Bednarczyk: Artystka ze śmieci robi prawdziwe cuda

Co można zrobić z drutów i starej gazety? Jak praktycznie wykorzystać brudne serwetki? W jaki sposób aluminiowe worki zmienić w szykowną torebkę? Odpowiedzi na te i na wiele innych pytań zna Elżbieta Bednarczyk, mieszkanka Jastrzębia-Zdroju, która od kilkunastu lat zajmuje się rękodziełem, wykorzystując do tego odpady.
- Jestem zdeklarowaną ekolożką. Nie lubię marnotrawstwa i staram się być przyjazna dla środowiska. Stąd moje zainteresowanie wtórnym wykorzystaniem materiałów. Stare gazety, serwetki, ścinki i worki mogą posłużyć do wykonania pudełka, abażuru lub miseczki - mówi pani Elżbieta. - To dobre zajęcie na wieczorne godziny przed telewizorem - dodaje artystka.
Pierwszy raz z wtórnym wykorzystaniem materiałów spotkała się w Internecie i tak jej się to spodobało, że wkrótce stało się jej hobby. - Na początku synowa pokazała mi, czym jest papierowa wiklina - mówi i tłumaczy, na czym polega ta technika rękodzielnicza. - Taką wiklinę robi się z papieru, np. ze starej gazety, który formuje się na cienkich drucikach. To mozolna robota, ale na szczęście pomaga mi mąż - mówi artystka. - Tak przygotowane witki można pleść jak zwyczajną wiklinę, tworząc z nich koszyki i pudełka - dodaje.
Pani Elżbieta zrobiła tą techniką nawet torebkę, jednak ta nie może równać się z torebką przygotowaną ze starych worków, która jest ulubionym dodatkiem jastrzębianki.
- Mąż powiedział, że mam nie wychodzić z nim w tej torebce - żartuje pani Elżbieta. - Dość często zdarza się, że przechodnie zaczepiają mnie na ulicy, tylko po to, by pochwalić ten nietuzinkowy dodatek - przyznaje artystka.
Pani Elżbieta stosuje też inne techniki rękodzielnicze, np. decoupage, polegający na wycinaniu wzorów z serwetek i umieszczaniu ich na różnych przedmiotach. W taki sposób ozdobiła m.in. deskę do krojenia. Oprócz decoupage`u pani Bednarczyk haftuje i szydełkuje, a także stosuje tzw. quilling, pozwalający wykorzystać m.in. ścinki z niszczarki. - Technika ta opiera się na zwijaniu podłużnych ścinków w kółeczka. Tak zwinięty papier można wykorzystać, robiąc np. kartki okolicznościowe, ale właściwie nie ma w tym ograniczeń - przyznaje jastrzębianka.
- Z takich papierowych kółeczek udało mi się zrobić ozdobną miseczkę - dodaje. Dla pani Elżbiety i jej rodziny wtórne wykorzystywanie odpadów stało się stylem życia.
- Z mężem kupiliśmy domek w Świętokrzyskiem - mówi. - Była to rudera, lecz nam udało się zmienić ją w przytulną, wiejską chatkę. Nie chcieliśmy usuwać znajdujących się tam rzeczy, więc postanowiliśmy je zaadaptować na własne potrzeby - dodaje.
W ten sposób np. zdezelowany żelazny piec zmienił się w doniczkę pełną kolorowych kwiatów. Z kolei betonowe poidło dla bydła z pomocą kilku kamieni i roślin stało się urokliwym oczkiem wodnym. GRZES

Zręczne ręce
Pani Elżbieta od 7 lat prowadzi koło "Zręczne ręce" na jastrzębskim Uniwersytecie Trzeciego Wieku. Oprócz koła rękodzielniczego, pani Elżbieta prowadzi tam też warsztaty teatralne, a te dwa koła to tylko mały ułamek szerokiej gamy zajęć, proponowanych przez placówkę.
- Już w październiku będzie miała miejsce inauguracja roku akademickiego 2012/2013, jednak jeszcze do końca września zapraszamy wszystkich chętnych do zapisów - mówi pani Elżbieta, także przewodnicząca tutejszego samorządu. - To wspaniały sposób aktywizacji starszych osób. Ja sama nauczyłam się tam wielu rzeczy i w pełni zgadzam się z naszą dewizą, że "nie ma lepszego leku nad Uniwersytet Trzeciego Wieku".