Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jastrzębie-Zdrój: Rozmowa z Kobietą Na Medal w Jastrzębiu-Zdroju, Anną Gotowiecką

Katarzyna Spyrka
Anna Gotowiecka ma zaledwie 25 lat, a już z powodzeniem prowadzi własny biznes, jest szefową stadniny koni i prezesem Jeździeckiego Klubu w Boryni. Ale to nie wszystko, bo ta urocza blondynka jeździ też tirami, uwielbia ekstremalną jazdę szybkimi motocyklami, a do tego ma w szafie sporą kolekcję butów! Z Kobietą Na Medal w Jastrzębiu-Zdroju rozmawiała Katarzyna Spyrka

Kiedy do pani zadzwoniłam powiedziała pani, że prowadzi jeepa z przyczepą... Łatwo się prowadzi taki wóz?

Bez problemu, to tylko wóz z przyczepą. Często nim podróżuję, bo prowadzę też usługi transportowe. Zajmuję się głównie przewozem koni. Dziś też jednego wiozę aż z Warszawy. Mam już w tym spore doświadczenie. Lubię prowadzić takie wozy, mam w tym spore doświadczenie.

Aż się boję zapytać, jakie auta oprócz jeepa z przyczepą pani prowadziła?
Na przykład tira (śmiech). I powiem więcej, jeżdżę nimi bardzo często. Prawo jazdy zrobiłam trzy lata temu. Fakt, że czasem po drodze mijają mnie inne tiry z mężczyznami za sterami, to bardzo się dziwią, ale przyzwyczaiłam się do tego. Staram się nie jeździć sama, choć i to się zdarza. Ale zawsze mam na pace konia (śmiech) więc tak do końca sama jednak nie jeżdżę tymi dużymi wozami.

Słyszałam, że na dwóch kółkach czuje się pani równie dobrze?
A to już moja inna pasja. Mam swoją maszynę - yamahę R1 i bardzo ją szanuję. Motoryzacja to też mój "konik" i to dosłownie. Udało mi się nawet uzyskać zgodę na zorganizowanie pikniku motoryzacyjnego, połączonego z licznymi atrakcjami, który odbędzie się w lipcu w Jarze Południowym. Musiałam się sporo natrudzić, żeby otrzymać na to zgodę, ale udało się. Już dziś serdecznie zapraszam wszystkich mieszkańców na tą imprezę. Będzie się działo i to pozytywnie.

Już wiemy, że jako organizator imprez radzi sobie pani świetnie. Ostatni finał WOŚP też był organizowany przez Jeździecki Klub Sportowy, którego jest pani prezesem. Ktoś panią do tego namawiał?
Cel był tak szczytny, że nie trzeba było mnie długo namawiać. Spotkałam się z Marcinem Faryną, który był szefem sztabu i postanowiliśmy wspólnie działać. Udało się zebrać dużo pieniędzy dla WOŚP i to jest najważniejsze.

Ciągle w coś się pani angażuje. A kiedy znajduje pani czas, żeby zająć się własnym biznesem?
Jestem takim typem człowieka, że lubię, kiedy ciągle coś się dzieje, lubię być w ruchu, nie mogłabym mieć takiej pracy, żeby siedzieć za biurkiem. Od początku starałam się być samowystarczalna, dlatego też założyłam stadninę i krok po kroku rozwijałam swój biznes. Teraz nauczyłam się już nad wszystkim czuwać sama przy pomocy moich pracowników.

To jak wygląda dzień Kobiety Na Medal?
Wstaję różnie, czasem o 6, a czasem o 10, zależy, ile mam do zrobienia. Zajmuję się stajnią, doglądam koni, a potem, jeśli muszę jechać załatwić papierkowe roboty, to zajmuję się i tym. Po południu mam lekcje. Udzielam lekcji jazdy konnej i szkolę też swoich instruktorów.

Przy tak wypełnionym dniu, ma pani czas na jakieś przyjemności, na przykład zakupy, bo to kobiety lubią najbardziej...
(śmiech) Niestety i ja mam słabość do zakupów, choć nie przepadam za długim chodzeniem po sklepach, to akurat jeśli chodzi o buty, to mogłabym spędzać godziny przymierzając i kupując. W domu mam już chyba z 30 par, zresztą nie jestem w stanie ich zliczyć, ale i tak ciągle nie mam się w co ubrać. Poza tym ja cały czas właściwie spędzam na przyjemnościach, bo moja praca z końmi i jazda dużymi samochodami to moja pasja.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jastrzebiezdroj.naszemiasto.pl Nasze Miasto