Policjant zamordował żonę, córkę i się powiesił? [NOWE FAKTY]
Sąsiadka z mieszkania naprzeciwko w rozmowie z nami przyznała, że o tragedii dowiedziała się dopiero dzisiaj. - Jeszcze w sobotę rano widziałam pana Tomka i żartowałam sobie z nim. Wspominał, że musi iść do pracy - mówi sąsiadka. Kobieta przyznaje, że kiedy zauważyła krzątającą się koło mieszkania policję była w szoku. - Pierwsi do środka weszli policjant i strażak. Po chwili policjant wyszedł, złapał się za głowę i widać było na jego twarzy przerażenie. Dotarło do mnie, że doszło do jakieś strasznej tragedii - przyznaje kobieta.
Tragedia w Jastrzębiu - Zdroju. Zobacz, co ustalił na ten temat Dziennik Zachodni
Zdziwienia nie kryła też sąsiadka mieszkająca piętro niżej. - Znałam ich, byli spokojną, zwyczajną rodziną. Jeszcze wczoraj mąż ich widział - przyznaje. Wszyscy znali tu 41-letniego policjanta. Wiadomo, że był dzielnicowym. - On pracował w Jastrzębiu-Szerokiej. Podobno był kiedyś najlepszym dzielnicowym w mieście - mówi Anna Kowalska. - Jego żona też była dobrze wykształcona, była nauczycielką - dodaje.
Wzruszenia i szoku nie kryje tez przyjaciółka rodziny, która mieszka w tym samym wieżowcu. - Zadzwonili do mnie ze szkoły, w której pracowała sąsiadka (żona policjanta- przyp. red), że nie przyszła do szkoły. Sprawdziłam w mieszkaniu, ale nikt nie otwierał. Tylko pies szczekał. Zawiadomiłam więc policję - przyznaje kobieta.
Okoliczności zdarzenia bada prokuratura w Jastrzębiu-Zdroju.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?