Historia Jastrzębia: Co kiedyś pisano o Jastrzębiu w gazetach
Wraz z otwarciem uzdrowiska w Jastrzębiu zaczęły pojawiać się doniesienia prasowe na temat naszej miejscowości. W większości było to pozytywne opinie, lecz zdarzały się także mniej przychylne. Trudno dziś określić czy pochlebne relacje były podyktowane rzeczywistą oceną, czy też były ukłonem w stronę Zarządu uzdrowiska, który dla żurnalistów przewidział zniżki za pobyt w kurorcie. Z drugiej strony kilka surowych opinii napisanych przez XIX-wiecznych dziennikarzy raczej dotyczyły mizerności uciech jakie czekały na kuracjuszy niż wartości leczniczych jastrzębskiego zdrojowiska. O jego słabych stronach donosił np. krakowski dziennik „Czas” w 1872 r. „ Pomimo tych zalet na które pracowała łącznie natura i ręka ludzka znośny tu jest pobyt chyba dla tych, co ich zdrowie sprowadziło. Dla tego też kończę dziś moją gadaninę, życząc wszem wobec a każdemu z osobna, aby dla przyjemności nigdy tu nie przyjeżdżał…”.
Czytaj także: Więcej ciekawostek na temat historii Jastrzębia i stare zdjęcia
Jednak większość autorów doniesień z jastrzębskich wód miała łaskawe pióro. Już w 1863 r. „Gazeta Warszawska” zamieściła artykuł opisujący zdrojowisko, w którym autor napisał:
„W ogóle wodom tym rokują piękną przyszłość, tem bardziej gdy są skuteczne, ze szląskich wód nam najbliższe a coraz lepiej urządzone i zabudowywane”. W 1881 r. „Kurier Warszawski” zamieścił relację z pobytu entuzjastycznie nastawionego kuracjusza, którego zachwyt nad Jastrzębiem najlepiej oddaje następujący fragment: „Kto raz zakosztował naszego sławetnego Ciechocinka, dla tego Jastrzemb wyda się rajem! Biorąc miarę z tego trybu, jakim u nas idą rzeczy, ani Ciechocinek, ani Busk, ani Solec za lat pięćdziesiąt nie dojdą do tej nawet umiarkowanej praktyczności, jaką zaleca się ku naszemu zawstydzeniu Königsdorff”.
Polub nas na Faceboku i bądź na bieżąco!
Gwoli ścisłości należy dodać, że przy informacji na temat kosztów pobytu, autor był już mniej życzliwy, co skwitował słowami: ”Rozumie się samo przez się, że kto ma kłopot z nadmiarem pieniędzy, ten i w Jastrzembiu może sobie ulżyć. W każdym razie przestrzedz należy czytelniczki i czytelników, że miejscowość ta przedstawia najniewdzięczniejsze pole dla szyku, którego tam, przy najgorętszych nawet, a tak właściwych nam popędach, zadawać sobie niepodobna”.
Wśród artykułów można znaleźć także takie, które poza opisem wad i zalet uzdrowiska, opisują ludność zamieszkującą te tereny. W 1878 r. korespondent warszawskiego „Tygodnika Illustrowanego” tak przedstawił naszych przodków: „Lud w okolicach Jastrzębia wyłącznie mówi po polsku, używając jednak pewnych zwrotów i wyrażeń odrębnych, z których charakterystyczniejsze, zebrawszy je na miejscu, podajemy tu w porządku alfabetycznym, ku pożytkowi badaczów. Niektóre z tych wyrazów, na przykład: gałuszki, moczka, podstola, poganka, są wyborne i warto by je rzeczywiście rozpowszechnić, zamiast wziętych z obczyzny: kluski, sos, szuflada, gryka. Wieśniacy płci obojej w ogólności nie są zbyt dorodni; uderza w nich zwłaszcza niezwykła u ludu drobność rąk i nóg”.
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?