Jastrzębie: protest kierowców oznacza milion złotych kar umownych z tytyłu niezrealizowanych kursów. Kto za to zapłaci?

Warbus, który podnajął firmę PKM do realizowania kursów, zażądał gwarancji finansowych od Międzygminnego Związku Komunikacyjnego, który jest właścicieleme PKM. Bo kasa samego PKM świeci pustkami...

A kary umowne za kursy niezrealizowane w ubiegłym i w tym tygodniu są olbrzymie! A MZK na razie obciąża nimi...Warbus. Firma jednak odbija piłeczkę...

Wszystkie kary, którymi MZK obciąża Warbus sp. z o.o. zostaną automatycznie przekazane do PKM-u. Ponieważ umowa pomiędzy Warbus-em a podwykonawcą PKM przewiduje pełną odpowiedzialność PKM za wszystkie szkody, które powstały w wyniku zaprzestania świadczenia usług, a dokładnie można powiedzieć, że MZK z racji, że jest właścicielem PKM-u pokrywa szkody. Zgodnie z pozyskanymi informacjami wysokość kar może sięgać nawet 1
miliona złotych. Ponieważ PKM nie dysponuje wystarczającymi środkami finansowymi napokrycie kar umownych oczekujemy od MZK lub jego właścicieli tj. miast/gmin odpowiedniego zabezpieczenia zapłaty przez PKM obecnych i przyszłych kar umownych - wyjaśnia Paweł Szymonik, dyrektor generalny Warbus sp. z o.o.

Zabezpieczenia mogą przyjąć formę:gwarancji bankowych lub ubezpieczeniowych, poręczenia właścicieli np. miasta Jastrzębie Zdrój, ustanowienia hipoteki na nieruchomości należącej do PKM, lokaty bankowej

- Brak zabezpieczeń może spowodować dodatkowe kłopoty komunikacji MZK - ostrzega Paweł Szymonik nie informując, o jakie kłopoty mu chodzi.

Kto zatem weźmie na siebie zapłatę kar umownych? Gminy skupione w MZK ani myślą płacić, to one przecież zdecydowały o likwidacji po uszy PKM. PKM też nie zapłaci, bo nie ma z czego. Czyżby miasto Jastrzębie? Na to trudno liczyć, bo miasto nie może pokrywać zobowiązać prywatnej firmy. Byłaby to niegospodarność...

Tymczasem MZK chwali się, że dziż, 19 lutego, będzie wykonanych już 98 procent kursów. Za L4 pozpstało 11 z 64 kierowców.