Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jastrzębie: to ja dublowałem Olbrychskiego w Panu Wołodyjowskim! ZDJĘCIA, VIDEO

Jacek BOMBOR
Film Pan Wołodyjowski, screen/Youtube
Film Pan Wołodyjowski, screen/Youtube Film Pan Wołodyjowski, screen/Youtube
Jastrzębie: to ja dublowałem Olbrychskiego w Panu Wołodyjowskim! ZDJĘCIA, VIDEO Pamiętacie Państwo słynną scenę porwania Azji Tuhajbejowicza - w tej roli niezapomniany Daniel Olbrychski – w kultowej produkcji "Pan Wołodyjowski"? Aktor nie wystąpił w tej scenie – na ochotnika zastąpił go 24-letni Wojciech Korbik, dziś 74-letni, emerytowany pracownik kopalni"Jastrzębie".

Jastrzębie: to ja dublowałem Olbrychskiego w Panu Wołodyjowskim! ZDJĘCIA, VIDEO

Pamiętacie Państwo słynną scenę porwania Azji Tuhajbejowicza - w tej roli niezapomniany Daniel Olbrychski – w kultowej produkcji "Pan Wołodyjowski"? Aktor nie wystąpił w tej scenie – na ochotnika zastąpił go 24-letni Wojciech Korbik, dziś 74-letni, emerytowany pracownik kopalni"Jastrzębie".
- Ale jedno trzeba Olbrychskiemu oddać, dzięki niemu za scenę dostałem sowitą podwyżkę – śmieje się do swoich wspomnień nasz bohater.

Siwy, długi wąs i włosy, kowbojski kapelusz, skórzane spodnie – mimo upływu lat "cygański" charakter wiecznego wagabundy, wciąż daje o sobie znać. Pan Wojciech podejmuje nas w mieszkaniu na osiedlu Przyjaźni w górniczym Jastrzębiu. To jedyne miasto, w którym utkwił na lata – w młodości wędrował po Polsce, poszukując swojego miejsca, gnany miłością do wolności i koni. Bo konie to zawsze była jego prawdziwa pasja.

Dzieło filmowe za rekordowe jak na owe czasy 40 milionów kręcono od 13 października 1967 roku do 16 września 1968. Plenery zorganizowano w całej Polsce – od Pomorza po Bieszczady – pan Wojciech jako młody, szczupły chłopak, trafił na trzy miesiące lata 1968 roku do Białego Boru pod Koszalinem. To właśnie tam powstawały słynne sceny batalistyczne z udziałem niezapomnianych aktorów.

A jak pojawił się w kultowej scenie porwania Azji Tuhajbejowicza? Też zrządził przypadek – był w pobliżu, gdy produkcja powiadomiła, że Olbrychski nie zagra, bo boli go żołądek.
- Zgłosiłem się. Sprawy papierkowe załatwiało się w punkcie, umieszczonym w autobusie. Zgodziłem się na 300 złotych i wio – mówi pan Wojciech.
Wtedy na planie pojawił się Daniel Olbrychski – uchylił drzwi w moskwiczu i ruchem ręki zaprosił swojego dublera do wnętrza.

Trochę byłem speszony. Na podszybiu z tyłu miał koniak, wziął butelkę, nalał sobie lampkę, potem mi. Napiliśmy się. Wtedy zapytał, za ile zagram. Powiedziałem, że za 300 zł – wspomina statysta.
- Za mniej niż 500 nie jedź! - stwierdził aktor, nalewając kolejnego koniaka.
- Pani na produkcji trochę na mnie wrzeszczała, gdy zgłosiłem się, ale przekreśliła na umowie kwotę i poprawiła. W ten sposób sam Daniel Olbrychski załatwił mi podwyżkę – śmieje się Wojciech Korbik. A wtedy mięsieczna wypłata elektromontera w hucie wynosiła 1100 złotych.

VIDEO: Jacek Bombor, montaż: Bartosz Pudełko

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Filip Chajzer o MBTM

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jastrzebiezdroj.naszemiasto.pl Nasze Miasto