Jastrzębskie Rajdy Rowerowe: Czantoria zdobyta! ZDJĘCIA

Jastrzębskie Rajdy Rowerowe: Relacja z Czantorii

To był jeden z najtrudniejszych rajdów. Ogromna ilość podjazdów, a na koniec stromy i długi odcinek górski. Ale zacznijmy od początku. W niedzielę 31 maja zapowiadała się piękna, słoneczna pogoda. Właśnie w tym dniu zaplanowany był drugi Jastrzębski rajd rowerowy, którego celem był szczyt Czantorii Wielkiej. Zaskoczyła bardzo duża frekwencja, bo aż 94 rowery wystartowały z placu przy sklepie. Uczestnicy skierowali się w stronę Zebrzydowic, Kończyc Małych i zgrupowali się na pierwszym punkcie odpoczynkowym, który czekał na nich w Zamarskim. Tankowanie bidonów, energetyczny poczęstunek i atak, bo naprawdę trzeba jeszcze sporo pokręcić, a droga daleka. Rowerowa ekipa szybko się pozbierała i zaczęła się jazda w kierunku Beskidów. Widoki piękne, zielone pola i pasmo górskie na horyzoncie. Niestety nie obeszło się bez awarii i tym samym kilka osób zrezygnowało z dalszej jazdy. Następnym punktem był drugi bufet na parkingu pod Małą Czantorią. Stąd już "tylko" 10 kilometrów na szczyt tej Wielkiej. Kolumna rowerowa rusza przez zieloną granicę i kilkanaście minut później można było słyszeć znajome pozdrowienie - AHOJ ;) Trzy kilometry w dół i już ostatnie siedem w górę. Jedni pojechali szybciej, inni wolniej. Część grupy pomyliła szlak... ale szybki telefon do sztabu i jedziemy dalej. Około 14.30 ostatni miłośnicy rowerowych przygód wdrapują się pod schronisko czeskie. Tam w piknikowej atmosferze relaksują się rajdowcy, którzy wjechali wcześniej. Pamiątkowe zdjęcia, grochówka z kotła i ... w drogę z powrotem, ale już przynajmniej z górki.
Słowa uznania dla wszystkich uczestników! Wiele osób jechało z nami po raz pierwszy. Dla nich tym bardziej SZACUN ! Pozdrawiamy rowerzystów z Rybnika, Wodzisławia, Żor i okolic.