Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kolejna rozprawa podpalacza z Jastrzębia. Zeznawał agent ubezpieczeniowy

Szymon Kamczyk
Dariusz P. kolejny raz podkreślił, że  wykupione przez niego ubezpieczenie nie miało związku z tragedią.
Dariusz P. kolejny raz podkreślił, że wykupione przez niego ubezpieczenie nie miało związku z tragedią. Szymon Kamczyk
W rybnickim oddziale Sądu Okręgowego w Gliwicach odbyła się kolejna rozprawa w procesie Dariusza P., oskarżonego o podpalenie rodziny. Tym razem sąd wysłuchał świadka z agencji, w której Dariusz P. wykupił ubezpieczenie oraz odczytał odpowiedzi firmy telekomunikacyjnej w zakresie urządzeń BTS.

Kolejna rozprawa podpalacza z Jastrzębia. Zeznawał agent ubezpieczeniowy

Przed sądem w Rybniku odbyła się kolejna rozprawa w procesie podpalacza z Jastrzębia. Tym razem na świadka wezwano byłego menadżera agencji, w której ubezpieczenie wykupił Dariusz P. Świadek zwrócił uwagę, że nie pamięta dokładnie okoliczności zawarcia umowy. Sąd dopytywał świadka, czy na etapie uzgadniania polisy nie zauważył szczególnego zainteresowania ubezpieczeniami na wypadek pożaru. – Nie pamiętam. W większości polis, a ta myślę, że taką też była, jest pakiet głównych ryzyk – w tym na wypadek pożaru. Nie sposób wyodrębnić tego ryzyka – stwierdził świadek, który obecnie nie pracuje już w branży ubezpieczeniowej.

Obrońca z urzędu zapytał świadka o to, czy podczas podpisywania polisy padło pytanie o wcześniejsze pożary. – Nie pamiętam, czy przy zawieraniu polisy, była poruszana kwestia wcześniejszych szkód w zakresie pożaru. W większości polis ubezpieczyciel pyta o wcześniejsze szkody zaistniałe w wyniku powodzi, ale o pożar większość wniosków nie pyta – zapewnił były menadżer, dodając później, że uprawnionym do uzyskania odszkodowania byłby oskarżony, jednak w przypadku jego śmierci świadczenie przechodziłoby na innych członków rodziny.

Oskarżony wygłosił oświadczenie, odnoszące się do wystąpienia świadka. – Chciałem zaznaczyć, że dom ubezpieczaliśmy nie na miesiąc czy dwa przed tragedią, ale już od 2004 roku, w związku z kredytem hipotecznym i były to polisy roczne – powiedział Dariusz P. – Chciałem też oświadczyć, że te polisy, o których tutaj rozmawiamy, nie miały nic wspólnego z rzekomym planowaniem tych czynów, o które jestem oskarżony i zostały zawarte zgodnie z przeznaczeniem – podkreślił oskarżony.

Sąd podczas rozprawy przytoczył również odpowiedzi firmy NetWorkS! Sp. z o. o., dotyczące funkcjonowania sieci GPS oraz nadajników BTS. Pytano, czy w okresie 9-10 maja 2013 dokonywano jakichkolwiek zmian lokalnych przekaźników. Okazało się, że takich modyfikacji nie odnotowano. W odpowiedziach znalazły się także informacje, że telefon, który połączył się z odpowiednim przekaźnikiem jest jednoznacznie zlokalizowany. To oznacza, że w systemie rejestrowany jest identyfikator komórki. Nie ma znaczenia sposób zamontowania przekaźnika. Nie ma też możliwości, aby przekaźnik z awarią mógłby być w stanie zrealizować połączenia GSM. Ponadto wyjaśniono m.in. że nie ma mowy o zafałszowaniu lokalizacji telefonu, bo telefon jest identyfikowany w sposób jednoznaczny.

Po uzyskaniu opinii oskarżycieli i obrońcy, sąd zdecydował o powołaniu na kolejną rozprawę biegłego w zakresie telekomunikacji. Kolejne posiedzenie sądu zaplanowano na 12 września.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jastrzebiezdroj.naszemiasto.pl Nasze Miasto