Lód na drogach, hałdy śniegu zalegające na chodnikach oraz sople zwisające z dachów stały się zmorą jastrzębian. W ostatnich dniach telefony w komendzie Straży Miejskiej nie milkną ani na chwilę. A zima nie odpuszcza. Synoptycy zapowiadają w weekend ostre mrozy, nawet 20 kresek poniżej zera.
- W poniedziałek mieliśmy najwięcej zgłoszeń. Telefony się urywały, bo w czasie tego weekendu napadało dużo śniegu i ludzie, wychodząc do pracy bądź szkoły, napotykali na trudności - mówi Grzegorz Osóbka, zastępca Komendanta Straży Miejskiej.
Jastrzębianie nie mogą się doczekać, aż biały puch w końcu przestanie sypać.
- Nie pamiętam takich opadów śniegu. Codziennie wstaję teraz godzinę wcześniej, żeby odśnieżyć wyjazd z garażu. W poniedziałek nie mogłem dojechać do pracy - mówi pan Jan z osiedla Gwarków. Z podobnymi problemami boryka się cały region. Jastrzębie Zdrój na uporządkowanie dróg zimą zaplanowało wydatek rzędu 7 milionów złotych.
Ale inaczej niż w sąsiednich gminach, miasto nie ma własnego sprzętu do walki z lodem i śniegiem.
Odśnieżaniem jastrzebskich dróg zajmują się firmy wyłonione w drodze przetargu. One dysponują własnym sprzętem i materiałami, a wykonanie prac kontroluje lokalna Straż Miejska.
- Tak jest przyjęte w naszym mieście od lat. Nie mamy jednej firmy komunalnej, która wykonywałaby te prace na zasadzie zlecenia - mówi Grzegorz Osóbka. Pracownicy firm walczących ze skutkami zimy, muszą co roku odśnieżać 365 kilometrów dróg. - Teren został podzielone na kwartały, jest ich w sumie 16 - tłumaczy zastępca komendanta.
- Są one obsługiwane przez różne firmy, co wpływa na wygląd miasta, bo jedne bardziej się przykładają do pracy, a inne mniej. Z tego wynika, że na pewnych odcinkach drogi jest czarno, a na innych biało - dodaje.
Firmy opłacane przez miasto, są zobowiązane odśnieżać ulice, chodniki, ścieżki rowerowe, parkingi, deptaki, schody, przystanki komunikacji publicznej i tereny zielone - czyli obszar, którym miasto administruje.
Na drogi prywatne i osiedlowe, sprzęt w postaci ciągników z pługiem i rozrzutnikiem do posypywania piaskiem, czy też piaskarko-solanki, już nie dociera.
Tam obowiązek odśnieżania mają administratorzy i właściciele tych terenów. - W indywidualnych przypadkach odśnieżanie prywatnych dróg bierzemy na siebie. Wysyłamy na tam pracowników firm, z którymi mamy umowy, jeśli wiemy, że właściciel sobie nie poradzi, bo jest to osoba starsza, albo nie dysponuje odpowiednim sprzętem - mówi Osóbka.
- Ostatnio wysłaliśmy ich na ulicę Dworcową, to jest odcinek należący do PKP, ale w pobliżu znajdują się domki jednorodzinne i ludzie byli odcięci od świata - dodaje.
To, jak często pługi wyjeżdżają w miasto, zależy od ogłoszonego stopnia zagrożenia zimowego. - Teraz mamy drugi stopień, bo są opady śniegu, śniegu z deszczem, marznąca mżawka i mgła - tłumaczy komendant Osóbka.
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?