Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy dalej walczą przeciw budowie masztu

Katarzyna Spyrka
Mimo że sprawa związana z budową nowego masztu telefonii komórkowej na ulicy Wodzisławskiej dla urzędników jest już zamknięta, dla mieszkańców 60 posesji, które mają w przyszłości z nim sąsiadować, dopiero nabiera tempa. Przypomnijmy, że właściciele tych domów, nie zgadzają się na budowę obiektu w tym miejscu, ponieważ boją się, że promieniowanie z wieży wpłynie niekorzystnie na ich zdrowie, a nawet życie.

- Musimy teraz stanąć na głowie, żeby udowodnić urzędnikom, że się mylili podejmując decyzję o budowie masztu. I to już nie chodzi o to, że nie liczyli się ze zdaniem mieszkańców, ale o to, że złamali przy okazji szereg przepisów - mówi nam Michał Oślizło, który występuje w tej sprawie jako strona, ponieważ mieszka w sąsiedztwie działki, na której ma stanąć niechciany maszt.

Miasto wydało zgodę na budowę już ponad miesiąc temu. Jak zaznacza pełnomocnik mieszkańców ulic Wodzisławskiej, Pszczyńskiej, Lompy, Findera i Połomskiej decyzja nie była łatwa, ponieważ prezydent występuje w tej stronie zarówno jako przedstawiciel samorządu, który musi podjąć decyzję zgodnie z prawem, ale jednocześnie jest przedstawicielem strony społecznej i powinien również dbać o ich interes. - O tym, czy podjął słuszną decyzję dowiemy się, dopiero jak otrzymamy odpowiedź od wojewody śląskiego, do którego odwołali się mieszkańcy. Tylko on może tę decyzję uchylić - powiedział mecenas Piotr Przybyła, pełnomocnik strony społecznej w tym sporze. - We wniosku, mieszkańcy zarzucają miastu m.in., że naruszone zostały przepisy w toku postępowania, czyli nie przeprowadzono odpowiednich kontroli i nieprawidłowo zbadano umiejscowienie wieży, co może w przyszłości źle wpłynąć na rozprzestrzenianie się szkodliwych promieni - dodaje mecenas Przybyła. Na tym nie koniec uwag, jakie mają mieszkańcy.

- Miasto nie wzięło nawet pod uwagę naszej propozycji, co do postawienia masztu przy kopalni Moszczenica, w miejscu, gdzie w najbliższym otoczeniu nie ma domów mieszkalnych - mówi Michał Oślizło. Co na to urzędnicy? - Miasto nie może brać pod uwagę innego wariantu, bo to nie my wybieramy teren, a jedynie inwestor. A ten złożył projekt na inną lokalizację - mówi Katarzyna Wołczańska, rzecznik Urzędu Miasta. - Jeżeli inwestor złoży nową dokumentację i zdecyduje się na budowę masztu przy kopalni Moszczenica, to taki wniosek zostanie rozpatrzony. Na razie taka propozycja do nas nie wpłynęła - dodaje Wołczańska. I pewnie nie wpłynie, bo jak podkreślili podczas rozprawy administracyjnej przedstawiciele inwestora, taka opcja im się nie opłaca.
Ostatnia nadzieja zatem w wojewodzie śląskim, który teraz zdecyduje, czy postępowanie było przeprowadzone prawidłowo.

Czy mieszkańcy słusznie obawiają się o swoje zdrowie?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jastrzebiezdroj.naszemiasto.pl Nasze Miasto