- W naszej komendzie mamy trzy psy patrolowo-tropiące, które biorą udział m.in. w poszukiwaniu sprawców włamań, kradzieży oraz jedną suczkę wyspecjalizowaną w poszukiwaniu materiałów wybuchowych - mówi Robert Majchrzak, jeden z trzech przewodników psów w Komendzie Miejskiej Policji w Jastrzębiu-Zdroju. Jako jedyny z całej trójki opiekuje się dwoma psami. Aresem (jego służbowe imię to Walan), który na służbie jest od 2004 roku oraz Hajdi, suczką wyspecjalizowaną w poszukiwaniu materiałów wybuchowych).
- Ares jest bardzo doświadczony. Zastąpił w służbie Sabę, mojego poprzedniego psa, który ze względu na wiek i słabnącą skuteczność przeszedł na tzw. emeryturę - wspomina pan Robert, który nigdy nie zapomni jednej z najtrudniejszych swoich akcji z udziałem Saby.
- Dostaliśmy wezwanie o zaginięciu czteroletniego chłopczyka. Po dwóch dniach pies zaprowadził mnie do rowu, w którym leżało dziecko. Niestety, już nie żyło. To była dla mnie trudne doświadczenie, być może dlatego, że sam miałem wtedy dziecko w tym wieku - wspomina przewodnik. Oprócz Aresa, teraz pracuje także z 5-letnią Hajdi. Suczka jest bardzo łagodnym psem w porównaniu do pozostałej trójki mundurowych na czterech łapach.
Powód? Hajdi, od momentu wstąpienia do służby, przeszła inny typ szkoleń niż pozostali jej współtowarzysze.
Od każdego z czworonogów wymagane jest skupienie, dokładność i skuteczność, jednak Hajdi ma być przede wszystkim bardzo dobra w poszukiwaniu materiałów wybuchowych. Akcje z jej udziałem zdarzają się rzadziej niż w przypadku pozostałych. Nie znaczy to jednak, że suczka traci wprawę.
- Raz w tygodniu mamy dzień szkoleniowy, podczas którego wszyscy przewodnicy zabierają swoje psy w teren i tam z nimi pracują. Samo szkolenie początkowe, które odbywa się w Zakładzie Kynologii w Sułkowicach pod Warszawą, tutaj nie wystarczy. Psy muszą cały czas być w formie - mówią przewodnicy.
Jak się okazuje, psi policjanci są bardzo skuteczni. Prawie w ogóle się nie mylą i jeśli już biorą udział w jakiejś akcji, zazwyczaj kończy się ona sukcesem.
- Wiedzą, że na końcu za dobrze wykonaną pracę dostaną nagrodę. Moje psy, Hajdi i Ares, akurat nie są łasuchami, za to wolą aporty np. jakąś piłeczkę. Tak więc na koniec zadania mogą liczyć na zabawę - zdradza nam Robert Majchrzak.
Kto musi dopłacić do podatków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?