WIĘCEJ O AKCJI RATUNKOWEJ NA ŻYWO CZYTAJ TUTAJ
Kopalnia Zofiówka w Jastrzębiu: nurkowie wkraczają do akcji
Dzisiaj, 9 maja, o godz. 8.30 w Jastrzębskiej Spółce Węglowej rozpoczęła się konferencja prasowa, podczas której przedstawiciele spółki mówili o postępach w akcji ratowniczej, która prowadzona jest w kopalni Zofiówka w Jastrzębiu-Zdroju nieprzerwanie od soboty. Jak mówił prezes JSW, Daniel Ozon, praca ratowników wciąż odbywa się w ekstremalnie trudnych warunkach.
Bartosz Wojsa o stanie akcji na godz. 11 (wideo: Arkadiusz Biernat)
- Aktualnie w akcji bierze udział 17 zastępów ratowniczych, łącznie dziś w akcji wezmą udział 34 ekipy - mówił prezes JSW. - Hipoteza z wczoraj zdaje się być właściwa. Górnicy mogą być w rejonie, w którym jest także rozlewisko, dlatego nasza zastępy bardzo mocno pracują właśnie tam - dodawał.
Niestety, okazuje się, że na miejsce akcji przez całą noc dotarła dopiero pierwsza pompa powietrzna. Mają się tam znaleźć jeszcze trzy. Efekt: bardzo niewiele wody udało się pozbyć do tej pory. Instalacja kolejnych pomp, które będą zasilane sprężonym powietrzem, może potrwać nawet kilka godzin. Szacowana objętość wody to 300-400 metrów sześciennych, jej głębokość to prawdopodobnie kilka metrów. Dodatkowo więc, na całość pompowania zbiornika, trzeba będzie przeznaczyć 8-10 godzin.
- Pozytywną informacją jest fakt, że poziom wody nie podnosi się - mówił prezes Ozon.
Na tę okoliczność przygotowano trzy różne rodzaje działań ratowników. W skrócie są to: odpompowywanie wody z rozlewiska, użycie zastępu nurków do przeszukania lustra wody, a także stworzenie odwiertu technologicznego z możliwie najbliższego, innego przekopu.
- Zastęp nurkowy KGHM Polska Miedź włączy się do akcji ratowniczej, to najlepsi specjaliści - zapewniał prezes JSW. - Minimum jest takie, że dwie osoby mogą wejść do takiego zbiornika, pojedynczy nurek nie może tego zrobić. Trzeba też zapewnić atmosferę zdatną do oddychania w miejscu akcji, do momentu rozpoczęcia akcji z nurkami - podkreśla.
Mimo tych wszystkich działań, akcja się wydłuży. Do stworzenia otworu technologicznego użyta zostanie wiertnia. Przewidywany czas wiercenia: 20-24 godziny...
- Warunki atmosfery w aktualnym miejscu pracy (przed lustrem wody - red.) są dobre, poziom stężenia metanu jest niski - podkreślał Tomasz Śledź, wiceprezes JSW ds. technicznych. W bliskim rejonie rozlewiska stężenie metanu jest jednak nadal wysokie. To sprawia, że niemożliwe jest użycie sprzętu wywołującego iskry. Nie mogą się także w tamtym miejscu przebrać nurkowie, bo stężenie metanu jest zbyt wysokie, by swobodnie oddychać.
Ratownicy wciąż odbierają sygnały z lamp górniczych w rejonie rozlewiska, dlatego tam koncentrują swoje działania. Nadajniki z lamp mogą być albo pod wodą, albo kawałek za lustrem wody. Tego na sto procent ratownicy nie wiedzą.
- Jest nadzieja, że górnikom w porę udało się ewakuować w bezpieczniejsze miejsce - podtrzymywał prezes JSW, Daniel Ozon.
Kolejna konferencja prasowa dopiero o godzinie 18.00. - Możliwe jednak, że w międzyczasie pojawią się nowe, istotne informacje, wtedy spotkanie odbędzie się nieco wcześniej - zastrzega prezes JSW.
Wideo: Arkadiusz Biernat
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?