W drużynie z Jastrzębia, podobnie jak w meczu z Fartem Kielce, nie zagrali kontuzjowani Zbigniew Bartman i Michał Lasko. Zabrakło także Briana Thorntona, który z powodów rodzinnych wyjechał do USA.
Dla równowagi sił szkoleniowiec Skry dał odpocząć Bartoszowi Kurkowi, Miguelowi Angelowi Falasce oraz Danielowi Plińskiemu.
Mimo tych roszad w składzie Skra była zespołem zdecydowanie lepszym. Lepiej radziła sobie w obronie i ataku. To wystarczyło, aby wygrać spotkanie nie tracąc seta.
Goście mieli problemy ze skończeniem ataku. Słabiej radził sobie, wyraźnie stremowany, zastępujący Łaskę 19-letni Mateusz Malinowski.
Również Brazylijczyk Luciano Bożko nie potrafił skruszyć muru stawianego przez blok siatkarzy Skry. W tej sytuacji siła ataku opierała się głównie na Michale Kubiaku.
Gospodarze w drugim secie prowadzili już 24:21 i nic nie zapowiadało dodatkowych emocji.
Podopieczni Lorenzo Bernardiego odrobili stratę i stanęli nawet przed szansą wygrania seta. W decydującym momencie nie popisał się Ashlei Nemer i Skra zdołała się obronić.
- Po takim meczu nie mam wiele do powiedzenia. Skra była lepsza - podsumował spotkanie włoski trener Jastrzębskiego Węgla
Skra Bełchatów - Jastrzębski Węgiel 3:0 (25:18, 25:23, 25:21)
Jastrzębski Węgiel: Vinhedo, Malinowski, Kubiak, Bożko, Holmes, Bontje, Rusek (libero) oraz Nemer, Gawryszewski, Violas, Polańsk
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?