Obaj trenerzy postawili tym razem na młodość. W wyjściowej szóstce biało-czerwonych zabrakło tych, którzy w ubiegłorocznych mistrzostwach Europy w Izmirze grali pierwsze skrzypce. Pojawił się za to Karol Kłos, Grzegorz Łomacz, czy Patryk Czarnowski. Również Argentyna do Polski przyleciała w odmłodzonym składzie.
Kibice w Hali Stulecia wysłuchali wcześniejszych próśb zawodników i tylko nieliczni wzięli ze sobą trąbki. Doping był jednak równie głośny i nie ustawał nawet wtedy, gdy Polakom nie wychodziło.
Mistrzowie Europy, by myśleć jeszcze o awansie do turnieju finałowego nie mogli sobie pozwolić na wpadkę. Argentyńczycy udział w Final Six jako gospodarze mają zapewniony, dlatego do Europy przyjechali głównie po naukę.
Pierwszy set przebiegł pod dyktando ekipy Daniela Castellaniego. Łomacz często rozgrywał na środek,a zarówno Kłos, jak i Czarnowski nie marnowali piłek. W ataku nie mylił się z kolei Jakub Jarosz i na drugą przerwę techniczną Polacy schodzili z przewagą czterech punktów. Na końcówkę weszli Paweł Zagumny i Mariusz Wlazły. Obaj wrócili do kadry po urlopach, ale o odpoczynku już zapomnieli i zaprezentowali się bardzo dobrze. Set zakończył się wygraną Polaków 25:19.
W drugiej partii zabrakło przede wszystkim koncentracji. Rywale zagrali agresywniej serwisem, a polscy siatkarze właśnie z tym elementem mieli największe problemy. Biało-czerwoni męczyli się i nie potrafili wyrobić sobie kilkupunktowej przewagi, dlatego walka była wyrównana aż do stanu 26:26. W końcówce po raz pierwszy na boisku pojawił się Daniel Pliński. Nie zdołał jednak pomóc i set zakończył się 26:28.
Podopieczni Castellaniego wynieśli naukę z tej partii i kolejne dwie rozstrzygnęli na swoją korzyść. W trzecim secie znaczącą rolę na parkiecie odegrał Bartosz Kurek. Przyjmujący PGE Skry Bełchatów powoli wraca do formy, a Argentyńczycy z jego atakami mieli spore problemy. I to właśnie on po wyrównanej końcówce asem serwisowym zakończył partię 27:25.
Czwarty set Polacy bezboleśnie rozstrzygnęli na swoją korzyść. Przez cały czas kontrolowali co się dzieje na parkiecie i wygrali 25:22, a całe spotkanie 3:1.
Polska - Argentyna 3:1 (25:19, 26:28, 27:25, 25:22)
Polska: Bartosz Kurek (19), Karol Kłos (5), Jakub Jarosz (20), Michał Ruciak (11), Patryk Czarnowski (13), Grzegorz Łomacz i Piotr Gacek (libero) oraz Mariusz Wlazły (3), Paweł Zagumny, Daniel Pliński (2).
Argentyna: Gabriel Arroyo (15), Javier Filardi (3), Martin Costa Blanco (8), Nicolas Uriarte (1), Rodrigo Quiroga (15), Federico Pereyra (6) i Alexis Gonzales (libero) oraz Lucas Chavez (13), Sebastian Sole, Giani Gaston (1).
Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?