O zawierającej czterdzieści najbardziej deficytowych pociągów "czarnej liście" wiadomo było od lipca. Wtedy to PKP Intercity wystąpiła do Ministerstwa Infrastruktury o zgodę na dokonanie cięć w rozkładzie (resort dotuje połączenia pospieszne, stąd konieczna była jego zgoda; w przypadku ekspresów spółka nie musi już o zgodę występować). W naszym regionie zagrożone były cztery pociągi. Choć przedstawiciele Intercity zarzekali się, że cięcia nie powinny dotknąć wszystkich umieszczonych na liście składów, to w przypadku naszego regionu tak właśnie się stało.
Spółka PKP Intercity od 1 września likwiduje część pociągów pospiesznych i ekspresowych. Kilka innych będzie miało skrócone trasy. Przedstawiciele spółki tłumaczą, że likwidacje są konieczne, bo z pociągów korzysta zbyt mało podróżnych i kursy są deficytowe. Pasażerowie są zdziwieni takim tłumaczeniem, bo zazwyczaj w pociągach widzą tłok. Niestety, planowana likwidacja obejmie również połączenia z naszym regionem.
I tak od 1 września zlikwidowane zostaną pociągi pospieszne "Szyndzielnia" z Bielska-Białej do Wrocławia, "Długosz" z Gliwic do Kielc oraz "Monciak" z Wisły do Katowic. Ten ostatni stanowi łącznik do pospiesznego z Trójmiasta do Zakopanego. Z rozkładu zniknie również pociąg Tanich Linii Kolejowych "Kordecki" z Gliwic do Warszawy. W Katowicach zakończą swój bieg "Hutnik" i "Rejtan" z Warszawy (do tej pory dojeżdżały odpowiednio do Raciborza i do Wrocławia) oraz "Zamenhoff" z Białegostoku (obecnie kończy bieg w Bielsku-Białej).
- Zmiany te będą obowiązywać co najmniej do 12 grudnia, kiedy to zmieni się rozkład jazdy. Nie jest jednak przesądzone, że te połączenia nie wrócą w przyszłości - tłumaczy Beata Czemerajda z biura prasowego PKP Intercity.
Pasażerowie bez wiary przyjmują jednak te deklaracje. Z podobnym dystansem traktują też podawane przez Intercity argumenty o niskiej frekwencji w likwidowanych i skracanych pociągach.
- Niedawno jechałem "Zamenhoffem" i od Katowic do Bielska stałem. Trudno mi więc uwierzyć w oficjalne statystyki - komentuje Krzysztof Kuś z Obywatelskiego Komitetu Obrony Kolei Województwa Śląskiego. Organizacja zapowiada wysłanie protestu do władz Intercity oraz Ministerstwa Infrastruktury. Wspólnie z Centrum Inicjatyw Społecznych zamierza też w najbliższy piątek zorganizować w Rybniku symboliczny pogrzeb pociągu "Szyndzielnia".
- O godzinie 6 rano zbieramy się na dworcu. Następnie razem z orkiestrą, która grać będzie marsze żałobne przejdziemy na peron. Tam zapalimy znicze, złożymy kwiaty i wygłosimy mowę pożegnalną ku czci tego wspaniałego pociągu - zapowiada Krzyszof Kuś.
Czy ktoś wykorzysta powstałą w ten sposób lukę na rynku przewozów? Przedstawiciele PKP Intercity nie ukrywają, iż chętnie odstąpią tzw. "końcówki" (np. odcinek Katowice-Racibórz) spółce PKP Przewozy Regionalne. Barbara Szczerek, rzeczniczka śląskiego zakładu spółki nie pozostawia jednak złudzeń: jest już zbyt późno, aby od razu wejść z ofertą na opuszczone przez Intercity odcinki. Negocjacje ze spółką Polskie Linie Kolejowe (zarządza infrastrukturą) w sprawie dostępu do torów zajęłyby co najmniej miesiąc.
- Poza tym jesteśmy związani umową z Urzędem Marszałkowskim. To on podejmuje decyzje o uruchomieniu każdego połączenia. Zresztą na tych akurat kierunkach, do Raciborza czy Bielska-Białej mamy sporo połączeń regionalnych, umożliwiających przesiadkę na pociągi pośpieszne - ocenia Barbara Szczerek.
- Cóż z tego skoro nie ma zintegrowanej taryfy między Przewozami Regionalnymi a Intercity - powątpiewa w skuteczność takiego rozwiązania Krzysztof Kuś.
Efekt zmian będzie taki, że pasażerowie, których podobno nie ma, będą musieli podróżować w coraz większym tłoku, coraz gorszymi połączeniami.
To nie dla nas
Nowe, dalekobieżne wcielenie PKP, jakie działa w kilku regionach Polski - InterRegio - zostało uruchomione w kwietniu 2009 roku przez PKP Przewozy Regionalne. Pomyślane zostało jako alternatywa dla dotychczasowych przewozów międzywojewódzkich. Zaletą tych pociągów jest komfort jazdy i szybkość za przystępną cenę - dzięki ulgom. - Na razie o takim produkcie na Śląsku nie ma mowy. Od września do 12 grudnia PKP Intercity będzie woziło pasażerów według zmienionego rozkładu. Dopiero w grudniu pojawią się nowości, ale raczej nie należy się spodziewać rozwiązania podobnego do InterRegio - mówi Beata Czemerajda z zespołu prasowego InterCity. BS
Dla kogo wspólny bilet?
Podróżny, który chce przesiąść się z pociągu PKP Przewozy Regionalne do pociągu obsługiwanego przez PKP Intercity może uniknąć kupowania dwóch osobnych biletów, o ile każdym z tych pociągów przejedzie dystans nie mniejszy niż 51 kilometrów. W takim przypadku może kupić bilet wspólny, uzyskując u każdego z przewoźników 10 procent ulgi w stosunku do "normalnej" ceny biletów. Bilet taki można jednak kupić wyłącznie w kasie na dworcu - nie ma możliwości kupienia go u konduktora, czy za pośrednictwem internetu. Dla podróżnych jadących z przesiadką w Katowicach np. z Bielska do Białegostoku, czy z Raciborza do Warszawy (w obu przypadkach odległość od stacji początkowej do Katowic przekracza 50 km.) oznacza to, że mogą odbyć podróż z jednym biletem w ręku. Jeśli jednak wsiadać będą w odległości mniejszej niż 50 km. od Katowic, to zapłacą więcej i będą musieli kupić dwa bilety. MIW
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?