Pożar w Ruptawie: Dariusz P. przyznał się do utrudniania śledztwa
- Dariusz P. podczas przesłuchania przyznał, że sam wysyłał sobie sms-y z pogróżkami, czyli do utrudniania postępowania - powiedział Michał Szułczyński, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gliwicach. Jednocześnie prokuratura podkreśla, że przyznanie się do utrudniania śledztwa nie oznacza przyznania się do winy.
Przypomnijmy, że prokuratura pod koniec marca aresztowała Dariusz P. i postawiła mu zarzut zabójstwa pięciu osób i celowego spowodowania pożaru.
Mężczyzna nie przyznał się do winy, choć śledczy twierdzą, że zebrali szereg materiałów, które wskazują na winę Dariusza P. Wśród dowodów ma być znalezienie kilku różnych ognisk pożaru, co wskazuje na podpalenie, a nie nieszczęśliwy wypadek. Na jaw wyszło również, że w momencie wybuchu pożaru, komórka Dariusza P. logowała się w pobliżu domu, przy czym mężczyzna twierdził, że w tym czasie przebywał w pracy, w Pawłowicach. Śledczy znaleźli również w domu martwego szczura, który miał zostać tam podrzucony, żeby zmylić śledczych sugerując, że to szczur przeciął kable instalacji i doprowadził do pożaru. Jeśli wszystkie dowody się potwierdzą, Dariuszowi P. może grozić nawet dożywocie.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?