W kopalni Jas-Mos w Jastrzębiu, należącej do Jastrzębskiej Spółki Węglowej, górnicy ulepili bałwana, do którego przyczepili portret prezesa spółki Jarosława Zagórowskiego.
- Według nas prezes jest bałwanem. Doprowadził do tego, że spółka jest w kiepskiej sytuacji. To nie nasza wina, a jego - grzmią górnicy z Jas-Mosu.
Od rana, gromadzą się w cechowni. Stanisław Młyński, górnik cieśla, który pracuje 24 lata w przodku, ma na utrzymaniu czwórkę dzieci i żonę, nie zamierza odpuszczać. - Zarabiam trochę ponad 3 tysiące złotych na miesiąc. Prezes zarabia 90 tysięcy. Jakie to jest porównanie. My pracujemy fizycznie, a on siedzi w ciepłym biurze i jeszcze doprowadza spółkę do fatalnej sytuacji - mówi nam pan Stanisław. Zarówno on, jak i jego koledzy z kopalni nie zamierzają odpuszczać w sprawie zerwania umowy o 10-letniej gwarancji pracy i zmniejszeniu wypłat. - Nie godzimy się na to. Jak trzeba będzie, będziemy strajkować pod ziemią - dodają górnicy.
Obecnie trwa strajk 24 godzinny, który potrwa do rana, 29 stycznia. O dalszych krokach, związki zawodowe będą informować później. - Nie odpuścimy dopóki zarząd nie zostanie odwołany - apelują.
Tymczasem Zarząd JSW apeluje o rozsądek.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?