Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Twórcy walczą o media

Anita Czupryn
Kilkadziesiąt poprawek do projektu nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji

Gorąca atmosfera panowała wczoraj w Sejmie podczas publicznego wysłuchania w sprawie projektu nowelizacji ustaw o radiofonii i telewizji oraz abonamencie autorstwa PO. Przedstawiciele Komitetu Obywatelskiego Mediów Publicznych nie szczędząc słów krytyki, wystąpili z kilkudziesięcioma własnymi postulatami i poprawkami. Projekt PO nazwano skandalem, ale za jeszcze większy skandal uznano fakt, że sejmowa Komisja Kultury i Środków Przekazu, aby kontynuować prace nad swoim projektem, zwołała posiedzenie tuż po publicznym wysłuchaniu.

- Tak szybkie wyznaczenie terminu oznacza, że członkowie komisji nie zamierzali brać obywatelskich postulatów pod uwagę - mówią rozsierdzeni twórcy. Zdaniem Jacka Żakowskiego z Komitetu Mediów Publicznych, projekt PO jest zły, bo też wiele wskazuje, że jest to kolejny polityczny skok na media. Ostatecznie jednak posiedzenie komisji przełożono na inny termin.

Tak się składa, że cała ta bitwa o kształt publicznych mediów zbiega się z wymianą składu KRRiT. Do 15 lipca Senat, Sejm i prezydent mają przedstawić swoich kandydatów. Jak nieoficjalnie dowiedziała się nasza gazeta, na giełdzie nazwisk pojawiła się kandydatura Jacka Wekslera, twórcy TVP Kultura, obecnie szefa gabinetu politycznego ministra kultury Bogdana Zdrojewskiego.

- Gdyby PO udało się uchwalić nowelizację tej ustawy, zamieniłaby ona szczątkowe media publiczne, jakie mamy w tej chwili, w rządowe media komercyjne - uważa Żakowski.

Stąd też organizacje pozarządowe i środowiska twórcze skrupulatnie przedstawiały wczoraj w Sejmie swoje postulaty. M.in. protestują przeciwko pomysłowi PO, aby w siedmioosobowych radach nadzorczych spółek TVP i Polskiego Radia zasiadali trzej przedstawiciele delegowani przez trzech ministrów: skarbu, kultury i finansów
- Dodajmy do nich przedstawiciela partii rządzącej i w radzie nadzorczej większość ma rząd - argumentuje Jacek Żakowski.

Twórcy domagają się więc, aby w radach zasiadał jeden przedstawiciel rządu i to delegowany przez jednego z ministrów - kultury i dziedzictwa narodowego. Sześciu kolejnych byłoby wyłanianych w konkursie, przeprowadzonym przez KRRiT. I tak dwóch członków zgłaszałyby uczelnie, dwie kolejne osoby - organizacje pozarządowe, a dwóch kandydatów wystawiałyby organizacje twórcze i dziennikarskie. Przedstawiciele mediów publicznych chcą również zmian w tym punkcie projektu PO, który dotyczy zasady powoływania składu KRRiT. Ich zdaniem, sprawiedliwie byłoby, gdyby każdy klub parlamentarny mógł wyznaczać swojego kandydata do KRRiT.

Ale to nie wszystko. Stowarzyszenia twórców żądają m.in. odrzucenia pomysłu PO o powoływaniu zarządów spółek medialnych przez KRRiT i odwoływaniu ich przez ministra skarbu. Proponują, aby powoływanie i odwoływanie zarządów pozostawić radom nadzorczym. W swoich poprawkach do projektu ustawy autorstwa PO, twórcy uwzględnili też m.in. propozycje uszczelnienia abonamentu. Maciej Strzembosz z Komitetu Mediów Publicznych postulował zniesienie monopolu Poczty Polskiej na jego ściąganie i rozszerzenie go na banki. - Chodzi też o to, aby kablówki i platformy cyfrowe miały możliwość przekazywania baz danych abonentów bankom - mówi Strzembosz.

Poseł Jerzy Wenderlich z SLD zgłosił wniosek, aby na wczorajsze popołudniowe posiedzenie komisji powołać jedynie podkomisję, która będzie rozpatrywać projekt PO, ale z decyzjami poczekać, aż do Sejmu na pierwsze czytanie trafią dwa inne projekty ustawy. One już zresztą czekają złożone w lasce marszałkowskiej. Pierwszy - projekt SLD - zakłada m.in. zastąpienie abonamentu odpisem od podatku PIT i CIT. Drugi - kompleksowy projekt zmieniający całkowicie oblicze publicznych mediów, jest autorstwa środowisk twórczych i organizacji pozarządowych. Wenderlich argumentował, że wówczas można byłoby pracować nad trzema projektami jednocześnie. Wniosek posła poparła Elżbieta Kruk z PiS.

Tymczasem Platformie Obywatelskiej spieszno do szybkiego uchwalenia nowelizacji ustawy, bo dawałaby ona narzędzia do wymiany władz w mediach publicznych. Iwona Śledzińska-Katarasiń-ska argumentowała, że jest to projekt doraźny, bo nad ustawą twórców trzeba jeszcze popracować.

- W nowelizacji powinien się więc znaleźć zapis, który ograniczy działanie tej nowelizacji do roku - mówi Jacek Żakowski. I ma nadzieję, że członkowie komisji kultury nie zlekceważą postulatów, jakie wczoraj przedstawiło 17 przedstawicieli Komitetu Mediów Publicznych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na opolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto