Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W JSW znów gorąco! Co na to prezes?

Jacek Bombor
archiwum
W Jastrzębskiej Spółce Węglowej znowu zawrzało. Nowi pracownicy ( w tym roku ma być prawie tysiąc przyjęć) mają być przyjmowani na nowych zasadach. W umowach nie ma już mowy o tradycyjnej Karcie Górnika, pozostaje natomiast deputat węglowy i Barbórka, a “czternasta” pensja będzie uzależniona od zysku w firmie. Nagrody jubileuszowe zamieniono na dodatek stażowy. Inne dodatki zostały - jak zapewniają w JSW - spieniężone i zawierają się w głównej puli wypłaty, na którą ma się składać płaca zasadnicza i dodatek motywacyjny (do wysokości 15 procent uposażenia). W nowych umowach za dzień wolny od pracy uważa się niedziele i święta - to otwiera drogę do fedrowania w soboty. Związkowcy nie chcą się godzić na zmiany i grożą najpierw sporem zbiorowym, a potem strajkiem. - To dyskryminacja nowych pracowników bo z naszych obliczeń wynika, że już 500 złotych obrywają po kieszeni na starcie - argumentują. Zaprzeczają temu szefowie firmy. Ppublikujemy obszerny wywiad z prezesem JSW, Jarosławem Zagórowskim. Z kolei w piątkowym numerze Tygodnika Miejskiego Jastrzębie-Zdrój swoje racje przedstawi strona społeczna.

Zamach na górnicze przywileje. Tak związkowcy określają nowy wzór umów o pracę w JSW. Nie ma tam mowy o Karcie Górnika?
Nie ma, to prawda. Kierujemy się dwiema zasadami, chcemy płacić pracownikom za pracę, a nie za przychodzenie za pracy. I chcemy, by pracownik wiedział, za co dostaje pieniądze i za co może dostać ich więcej. Pamiętajmy, że gdy tworzono Kartę Górnika ponad 30 lat temu, ceny węgla były regulowane, nie było konkurencji, nie przyjeżdżał do nas węgiel z Australii, państwo dopłacało do produkcji. Dziś mamy konkurencję, rynek się zmienia, a my mamy bardzo duży poziom kosztów stałych. 50 procent z nich to wynagrodzenia. Dlatego musimy zmieniać zasady, aby przetrwać także w okresie dekoniunktury na węgiel. A więc poszliśmy w kierunku uproszczenia całego systemu. Poza tym kluczowy składnik Karty Górnika – dodatek stażowy – będzie także w nowych umowach. Tyle, że nie ma potrzeby, aby odwoływał się on do nazwy rozporządzenia sprzed 30 lat.

Pan mówi: uproszczenie, a związkowcy, że to cięcia żelaznych dodatków, które się górnikom należą.
Jeśli panowie związkowcy mówią: po co zmieniać coś, co zawsze było, to ja mówię: stocznia też była zawsze, podobnie FSO czy Ursus. Ale już tych firm nie ma, bo nie się potrafiły dostosować. Gdy weszliśmy na giełdę, podpisaliśmy z pracownikami zobowiązanie, które szanujemy, więc dotychczasowych pracowników będziemy namawiać do zmian. Ale nowi to nowe otwarcie.

Nie obawia się pan strajków?
Spór zbiorowy, strajk. Tym zawsze strona społeczna straszy pracodawcę. Tylko związkowcy muszą się dobrze zastanowić, czy mają podstawy prawne do przeprowadzenia takich ruchów. Ja takich nie widzę.

Co z deputatem w nowych umowach?
Będą go mieli wszyscy pracownicy, w tym nowi. Za to nie będzie węgla emeryckiego dla nowych pracowników. Nie jesteśmy w stanie podjąć zobowiązań na 30, 40 lat. Pan pracuje w gazecie, dostaje pan pewnie długopisy…

Owszem, nawet notatnik i komputer…

No a czy na emeryturze nadal będzie pan je dostawał?

No pewnie nie.
Więc takie zobowiązanie w przypadku węgla nie wchodzi w grę.

A czy w nowych umowach sobota jest wolna?
Nie. W nowych umowach mówimy jasno, że wolne są dni kodeksowe, a więc niedziele i święta. Tutaj otwieramy drzwi do zmian, które w przyszłości spowodują, że kopalnie będą w cyklu produkcyjnym także w soboty.

A barbórka, czternastka?
Nie zabieramy barbórki, wiemy, że to świętość. Ale „czternastka” zależeć będzie od tego, czy firma będzie notować zysk. Nie ma zysku, nie ma tych pieniędzy. To leży w interesie nas wszystkich. Poza tym zamiast nagród jubileuszowych pozostawiamy dodatki stażowe. Pomniejsze dodatki chcemy spieniężyć. Uważam, że górnicy przyjęci obecnie nie stracą w porównaniu do tych, którzy byli przyjęci w ubiegłym roku. Wielkości ich uposażeń będą podobne.

Jeden do jednego?
Myślę, że tak, tylko inaczej liczone. Płaca stała, plus dodatek motywacyjny, który może wynieść nawet 15 procent wypłaty, powinny zrekompensować niższy wymiar pozostałych składników.

Pytam dlatego, że związkowcy mają swoje obliczenia które mówią o oszczędnościach. I w tym kontekście wypominają panu nowe zarobki, sięgające ponoć 85 tysięcy złotych?

Te zmiany nastąpiły w ubiegłym roku, nasze wynagrodzenia zostały urynkowione po wejściu na giełdę. Gdy pan weźmie pod uwagę zarobki szefów porównywalnych firm giełdowych, mamy i tak najniższe. A zarządzamy nie tylko kopalniami, mamy też kilka koksowni, wiele spółek-córek. Windę, którą pan tutaj wjechał, też wyprodukowano u nas.

A odprawa dla pana? Ponoć sięga 2 mln 400 tys. złotych?
Cieszyłbym się, gdyby to było tak dużo. Ja takiej kwoty nie znam, nie wiem skąd się pojawiła. To jest manipulowanie danymi. A trzeba zdawać sprawę, że zarząd, dyrektorzy kopalń, podlega innym regułom, niż pracownicy. Chcieliśmy, byśmy podlegali wspólnym, ale nie było w przeszłości na to zgody. Przypominam, że w moim wynagrodzeniu jest olbrzymi element motywacyjny. U pracownika to może być około 15 procent wypłaty, a u mnie nawet 50 procent.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na jastrzebiezdroj.naszemiasto.pl Nasze Miasto