Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wypadek w kopalni Jas-Mos, dwóch górników nie żyje

Barbara Kubica
Fot. Polska Dziennik Zachodni
Dwóch górników zginęło w kopalni Jas-Mos w Jastrzębiu-Zdroju. Do tragedii doszło w poniedziałkowy wieczór, po godzinie 22. W mężczyzn uderzyła pracująca pod ziemią kolejka spalinowa, która prawdopodobnie uległa awarii. - Jeden z górników miał 42 lata, na dole przepracował 20 lat. Drugi był młodszy, miał 29 lat i w kopalni Jas-Mos pracował od 4 lat - mówi Agnieszka Barzycka z Jastrzębskiej Spółki Węglowej.

Akcja ratunkowa zakończyła się około godziny 22.40. Górników próbowano jeszcze reanimować na dole, ale akcja nie przyniosła rezultatów. Przed godziną 23 ich ciała zostały wydobyte na powierzchnię.

Wczoraj od rana okoliczności wypadku na dole badali specjaliści z Wyższego Urzędu Górniczego w Katowicach, Okręgowego Urzędu Górniczego w Rybniku, przedstawiciele JSW, Państwowej Inspekcji Pracy i prokuratury. - Ze wstępnych ustaleń wynika, że kolejka poruszająca się chodnikiem w pewnym momencie zaczęła przyspieszać. Operator kolejki widząc, że nie jest w stanie jej opanować, wyskoczył. Na zakręcie część kolejki wypadła z szyn - mówi Grzegorz Juzek, zastępca dyrektora Okręgowego Urzędu Górniczego w Rybniku.

Nie wiadomo, co spowodowało, że kolejka nagle zaczęła przyspieszać tak, że jej operator nie zdołał opanować sytuacji. - Teraz to jest sterta złomu i żelaza. To wszystko trzeba wydobyć na powierzchnię i przekazać specjalistycznej firmie serwisowej, która sprawdzi, w jakim stanie był sprzęt przed wypadkiem. Na tę ekspertyzę poczekamy jednak co najmniej kilka tygodni. Wtedy będziemy mogli powiedzieć czy zawiódł jakiś mechanizm - mówi Juzek.

Światło na przebieg wypadku mogą rzucić także zeznania operatora kolejki. Wczoraj nie udało się go jednak przesłuchać. Mężczyzna był w szoku.

Przedstawiciele JSW i OUG zapewniają jednak, że w tym przypadku nie zawinił człowiek a najprawdopodobniej sprzęt.

- Górnicy zgodnie z zasadami bezpieczeństwa nie znajdowali się na trasie kolejki - mówi Barzycka.

Pracownicy kopalni Jas-Mos są wstrząśnięci śmiercią kolegów. - Z chłopakami, którzy zginęli znaliśmy się bardzo dobrze. Obaj mieli żony i dzieci - nie kryje emocji Ewald Molitor, górnik, który wczoraj rano schodził z nocnej zmiany. - Mogło to spotkać każdego z nas, bo razem z kolegami pracowałem w tym rejonie i przechodziłem przez ten feralny chodnik. Taka świadomość tkwi później długo w psychice. Ale trzeba się jakoś otrząsnąć i znów zjechać na dół - dodaje.

Współpraca Barbara Musiałek

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na jastrzebiezdroj.naszemiasto.pl Nasze Miasto