MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

GKS Jastrzębie - Miedź Legnica 1:2

Leszek Jaźwiecki
Piłkarze Miedzi cieszyli się z pokonania Jastrzębia.
Piłkarze Miedzi cieszyli się z pokonania Jastrzębia.
Po remisie w Opolu wydawało się, że przed piłkarzami GKS Jastrzębie droga do drugiej ligi stoi już otworem. Tymczasem szyki podopiecznym Wojciecha Boreckiego pokrzyżowała Miedź Legnica, wygrywając w Jastrzębiu 2:1 (1:1).

Po remisie w Opolu wydawało się, że przed piłkarzami GKS Jastrzębie droga do drugiej ligi stoi już otworem. Tymczasem szyki podopiecznym Wojciecha Boreckiego pokrzyżowała Miedź Legnica, wygrywając w Jastrzębiu 2:1 (1:1). Zespół z Legnicy objął prowadzenie w tabeli i mając dwa punkty przewagi nad GKS, teraz on jest bliższy awansu.

- Nie wszystko jeszcze stracone, ale nasza sytuacja mocno się skomplikowała - ocenił sytuację szkoleniowiec GKS. - W tym meczu nie poznawałem swojego zespołu.

Gospodarze nie mogli sobie poradzić z twardo grającą obroną Miedzi, ich akcje były mało dynamiczne. Słabo spisali się zwłaszcza pomocnicy, oddają środek pola rywalom.

- Ciężko nam się grało, goście zaskoczyli nas konsekwentną grą w obronie - tłumaczył po meczu kapitan gospodarzy, Tomasz Ciemięga.

W 19 min goście objęli prowadzenie po strzale najskuteczniejszego swojego piłkarza Damiana Misana. W tygodniu piłkarzowi z Legnicy urodziła się córka i właśnie jej dedykowano tego gola. Piłkarze Miedzi wykonali symboliczną kołyskę.

Kiedy wydawało się, że pierwsza połowa zakończy się prowadzeniem Miedzi, Maciej Małkowski przerzucił piłkę do zamykającego akcję Bartłomieja Grabczyńskiego, a ten spokojnie posłał ją do siatki.

Po przerwie wydawało się, że gospodarze pójdą za ciosem. W 58 min. w idealnej sytuacji znalazł się Bartosz Woźniak, ale strzelił zbyt słabo i Krzysztof Stodoła nie miał problemu z obroną. W rewanżu obrońcy gospodarzy pozwolili Sebastianowi Ziajce przyjąć piłkę w polu karnym i oddać strzał, po którym Marcin Bęben był bezradny. Gospodarze jeszcze raz ruszyli do odrabiania strat, robili to jednak zbyt przejrzyście i goście bez problemu rozbijali ich ataki. Od 69 min mieli utrudnione zadanie, bo po drugiej żółtej kartce do szatni odesłany został Marcin Żukowski. Bliski zdobycia wyrównania w 73 min był Małkowski, ale w ostatniej chwili lot piłki zmierzającej do siatki przeciął bramkarz Miedzi. Goście ograniczyli się do obrony swojej bramki i tylko sporadycznie atakowali. Po jednym z nich Tomasz Kociszewski trafił w słupek. Była to najdogodniejsza sytuacja gości w drugiej połowie.

Po ostatnim gwizdku gospodarze padli na murawę, tymczasem goście cieszyli się na środku boiska. Nie popisali się w tym momencie kibice Jastrzębia, którzy zaczęli w kierunku gości rzucać plastikowe butelki. Na szczęście nikt nie ucierpiał.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wyjazd reprezentacji Polski z Hanoweru na mecz do Hamburga

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jastrzebiezdroj.naszemiasto.pl Nasze Miasto