Jastrzębie: wezwał służby, bo twierdził, że zostawił odkręcony gaz i zatrzasnął drzwi
Spore siły służb, przede wszystkim straży pożarnej, a także policji brały udział w nocnej akcji w Jastrzębiu-Zdroju. Niedzielnej (13 lutego) nocy, około godziny 1:57, operator numeru 112 odebrał zgłoszenie od mieszkańca osiedla przy ul. Turystycznej.
Wynikało z niego, że mężczyzna zatrzasnął drzwi do swojego mieszkania, w którym zostawił odkręcone kurki z gazem. Ponieważ istniało realne zagrożenie wybuchu, na miejsce zadysponowano pięć zastępów straży pożarnej, a także policję.
Mężczyzna całą historię, od początku do końca wymyślił...
Po ich przyjeździe okazało się, że tak naprawdę, nic takiego nie miało miejsca. Jak informują jastrzębscy mundurowi, z wejściem do mieszkania nie było większego problemu. Wprawdzie drzwi faktycznie były zamknięte, jednak były one tak leciwe, że otworzyć można je było przy niewielkim użyciu siły.
Całkowicie nieprawdziwa okazała się natomiast informacja o odkręconym gazie. Nie wiadomo, dlaczego jastrzębianin wezwał służby. Jego tłumaczenie było bardzo pokrętne.
- Mężczyzna tłumaczył, że przed przyjazdem służb odnalazł klucze - mówi st. asp. Halina Semik, dodając, że ostatecznie nie wyjaśnił swojego postępowania.
Na żartownisia nałożono mandat
Wobec tego został on ukarany mandatem za bezpodstawne wezwanie służb. Policjanci uznali bowiem, że nie może być mowy o fałszywym wezwaniu w dobrej wierze. Jak udało im się ustalić w rozmowie z operatorem numeru 112, jastrzębianin zgłaszając potrzebę interwencji pytał, co może grozić za nieuzasadnione wezwanie służb.
- Mężczyzna mówił, że nie jest pewien, czy faktycznie zostawił odkręcony gaz. Wypytywał o ewentualne konsekwencje bezpodstawnej interwencji - informuje st. asp. Halina Semik.
Ponadto, gdy straże i policja były już w drodze, mężczyzna ponownie wybrał numer 112 i podał inny adres, pod który miałyby przyjechać służby.
Tragiczne zdarzenie na Majorce - są zabici i ranni
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?