W Jastrzębiu po dwóch wyjazdowych zwycięstwach w Częstochowie zapanował optymizm. Drużyna Jastrzębskiego Węgla jest już o krok do awansu do finału.
- Dopóki nie wygramy trzeciego meczu, dopóty nie możemy myśleć o finale - studzi optymizm trener zespołu z Jastrzębia Ryszard Bosek. - Wszyscy widzą nas już w finale, Częstochowa jednak nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa, więc to jeszcze nie koniec walki o finał.
Nie milkną echa czerwonej kartki, jaką otrzymał w drugim meczu Plamen Konstantinow. Bułgar słynie z temperamentu, w poprzednich klubach także często był bohaterem takich scenek.
- On to ma we krwi, gdyby nie dyskutował, to z pewnością odbijałoby się to na jego grze - zapewnia trener Bosek. - On musi mamrotać, narzekać, kłócić się. To go pobudza.
Szkoleniowiec Jastrzębskiego Węgla dodaje, że przed meczem ostrzegał Konstantinowa, aby nie wdawał się w polemiki z sędziami i kibicami.
- Nie pomogło i byłem potwornie zły, kiedy sędzia ukarał Plamena czerwoną kartką - irytuje się szkoleniowiec. - Jego dyskusje negatywnie wpłynęły na pozostałych, przegraliśmy seta. Na szczęście zespół ochłonął i na nowo podjął walkę.
Trener Bosek nie zastanawia się czy Bułgara spotka za takie zachowanie kara. - Już został ukarany czerwoną kartką - uważa szkoleniowiec. - Gdybyśmy przegrali mecz, bylibyśmy w innej sytuacji i może wtedy moja reakcja też byłaby inna.
Bułgar jest zaskoczony decyzją sędziego.
- Nie wiem za co zostałem ukarany, mam chyba prawo porozmawiać z sędzią, wyjaśnić sporną kwestię - dziwi się Konstantinow. - W swojej karierze nie spotkałem się jeszcze z taką sytuacją.
Trzecie spotkanie rozegrane zostanie w Jastrzębiu w niedzielę o godzinie 15.00. Jeśli gospodarze go wygrają, awansują do finału, jeśli nie - kolejny mecz odbędzie się w poniedziałek (godz. 18.00).
Pod znakiem zapytania stoi występ Przemysława Michalczyka. - Przemek już trenuje, ale uraz barku był poważny, dlatego nie chcę ryzykować - uważa trener Bosek. - Nic na siłę, choć jeśli zawodnik zadeklaruje, że jest gotowy do gry i będzie się czuł na siłach podjąć walkę, to być może wejdzie na boisko.
Ewa Swoboda ze swoją Barbie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?