W szkolnictwie dzieje sie coraz gorzej.Na zachodzie nie ma czegos takiego,ze co drugie dziecko musi brac korepetycje np. z angielskiego itd.Jezeli jest zlym uczniem to rodzice dodatkowo staraja sie o podciagniecie swojego dziecka ale to prywatnie.Mysle,ze nauczyciele w Polsce zwlaszcza z angielskiego sa zle przygotowani do nauczania poczatkowego.Cala starsza kadre pedagogiczna trzeba wymienic i niech w koncu starsi nie blokuja miejsc mlodym wyksztalconym nauczycielom.