Olbrzymi wstrząs na Śląsku. Trzy osoby zostały uwięzione pod ziemią. Trwa akcja ratownicza
W poniedziałek, 7 lutego, po godz. 20 doszło w regionie do potężnego wstrząsu, który odczuło wielu mieszkańców w regionie. Jak informują nas czytelnicy, był on odczuwalny m.in. w Sosnowcu, Mysłowicach, Siemianowicach Śląskich czy Katowicach.
Międzynarodowa organizacja (www.emsc-csem.org), która odpowiada za monitorowanie wstrząsów ziemi poinformowała, że wstrząs na Śląsku miał siłę 3,2 st. Richtera.
Doszło do niego w Kopalni Mysłowice-Wesoła. Wstrząs miał miejsce w pokładzie 510/3 w rejonie ściany 04AW. Według informacji, które przekazały kopalniane służby, jego energia wyniosła 4*10^7 J (dżula). Oznacza to 3,05 stopnia w skali Richtera.
- Trzy osoby są poszkodowane, ale nie wiemy na chwilę obecną w jakim są stanie - poinformował nas w poniedziałek Tomasz Głogowski, rzecznik prasowy Polskiej Grupy Górniczej.
Z jedną z nich jest kontakt telefoniczny. Widzi ona dwóch pozostałych. Rozpoczęła się akcja ratownicza.
Na miejsce zostały zadysponowane dwa zastępy ratowników z Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego i dwa zastępy okręgowej stacji z Jaworzna. W sumie w akcję zaangażowanych jest 20 ratowników.
- Masakra... Mysłowice nie pamiętam dawno żeby tak bujało - napisała pani Katarzyna. - Katowice Paderewskiego jak na morskich falach - dodała natomiast pani Klaudia.
AKTUALIZACJA
Powodzeniem zakończyła się akcja ratunkowa w kopalni Mysłowice-Wesoła. Wszyscy trzej górnicy uwięzieni pod ziemią po potężnym wstrząsie, który odczuli mieszkańcy całego regionu, trafili już do szpitala. Przyczyny wypadku zbada powołana w tym celu komisja oraz Okręgowy Urząd Górniczy w Katowicach.
Pod ziemią zostały uwięzione trzy osoby. Z jedną z nich nawiązano kontakt telefoniczny. Na szczęście akcja ratownicza zakończyła się powodzeniem. Na miejsce zostały zadysponowane dwa zastępy ratowników z Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego i dwa zastępy okręgowej stacji z Jaworzna. W sumie w akcję zaangażowano 20 ratowników.
- Dwaj górnicy trafili do szpitala św. Barbary, jeden na Ochojec. Jeden z górników o godz. 1:40 był transportowany śmigłowcem, ponieważ taką decyzję podjęli lekarze - poinformował Tomasz Głogowski, rzecznik prasowy Polskiej Grupy Górniczej.
Podczas transportu wszyscy byli przytomni i rozmawiali z lekarzami. Obecnie przechodzą badania. Przyczyny wypadku zbada powołana w tym celu komisja oraz OUG Katowice.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?