Prezydent Jastrzębia zwróciła się do europosła Łukasza Kohuta w liście otwartym. Chodzi o jego słowa na temat Europejskiej Stolicy Kultury

Tytuł Europejskiej Stolicy Kultury w 2029 roku na pewno trafi do jednego z polskich miast. Apetyt na bycie ESK ma wiele z nich. Swój zamiar ubiegania się o to miano już jakiś czas temu ogłosiły Rzeszów, Łódź i Kielce. Również w woj. śląskim z takim pomysłem nosi się wielu włodarzy, chociażby Pszczyny, czy Bielska-Białej. Starania o zostanie Europejską Stolicą Kultury czyni też Górnośląsko-Zagłębiowska Metropolia.

GZM ma w tych działaniach poparcie europosła ze Śląska, Łukasza Kohuta. To właśnie do niego, po jego niedawnych słowach wypowiedzianych w programie Rozmowa Dnia na antenie Radia Piekary, cytowanych przez portal Slazag.pl, list otwarty skierowała Anna Hetman, prezydent Jastrzębia-Zdroju, kolejnego z miast, które aspiruje do zostania ESK.

Jak pisze w liście prezydent Anna Hetman, jest ona ogromnie zdziwiona słowami europosła. A chodzi o jego zdanie, według którego, poparcie dla starań Jastrzębia o ESK, którego udzieliły mu Lędziny i Siemianowice Śląskie, czyli miasta wchodzące w skład GZM. W opinii Łukasza Kohuta to działanie przeciwko Metropolii.

- Tego akurat nie rozumiem. (...) Do tej pory wszyscy graliśmy do jednej bramki i tak powinno pozostać - stwierdził Łukasz Kohut, gdy poruszona została ta kwestia.

Odpowiedzią na taką ocenę europosła jest wspomniany list wystosowany przez Annę Hetman. Według prezydent Jastrzębia, którekolwiek miasto z woj. śląskiego zostałoby Europejską Stolicą Kultury, jego wybór przyniesie korzyści dla całego regionu, stąd słowa o konkurencji są nieuzasadnione. Ponadto prezydent Hetman zwraca też uwagę na fakt, że mieszkańcy Śląska od zawsze udzielali sobie wzajemnego wsparcia.

- Nigdy nie sądziłam, że my, tu na Śląsku, stanowimy dla siebie konkurencję. I ktokolwiek, tym bardziej osoba reprezentująca nas, Ślązaków, na arenie europejskiej, może wypowiedzieć takie słowa. Ślązacy zawsze się wspierali i tak też powinno być w konkursie o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury - przekonuje Anna Hetman, dodając, że właśnie z takiego założenia wyszli prezydenci miast, którzy udzielili poparcia Jastrzębiu.

Podobnych przykładów - jak wskazuje Anna Hetman - jest więcej. - Marszałek Województwa, Jakub Chełstowski poparł Pszczynę, a jednocześnie pogratulował nam pomysłu i życzył sukcesu w staraniach wszystkim kandydatom ze Śląska - zauważa prezydent Jastrzębia.

Jednocześnie, w kierowanym do europosła liście, prezydent Hetman zanegowała też inne z jego stwierdzeń. Jakie? To, według którego tylko Górnośląsko-Zagłębiowska Metropolia ma potencjał na zostanie ESK. Anna Hetman uważa, że wcale tak nie jest, a dla poparcia swojej tezy "używa" historii przydzielania miana Europejskiej Stolicy Kultury w ciągu ostatnich lat.

- Tytuł Europejskiej Stolicy Kultury nie jest tylko dla metropolii, stolic i dużych ośrodków. Proszę prześledzić historię przyznawania tytułu przez ostanie lata, a okaże się, że nie były to stolice czy duże miasta, a mniejsze ośrodki, którym ta możliwość dała szansę na zrównoważony rozwój społeczny i gospodarczy - zwraca się do europosła, Anna Hetman, podkreślając, że według niej takim miastem jest właśnie Jastrzębie.

- Jastrzębie-Zdrój jest miastem w stałej transformacji - zaznacza prezydent Jastrzębia i dodaje, że spełnia ono wszystkie kryteria, żeby o tytuł ESK zabiegać.

I zgodnie ze słowami prezydent Hetman, Jastrzębie nie zrezygnuje ze starań o miano Europejskiej Stolicy Kultury. A nawet zrobi wszystko, żeby nią zostać.

- Nie potrafimy przesądzić, czy nasz program będzie najbardziej atrakcyjny dla komisji, ale wiemy jedno - trzeba sobie stawiać poprzeczkę wysoko, dawać z siebie wszystko, przygotować jak najlepiej program i zawsze szanować konkurencję - pisze Anna Hetman.

Decyzja o tym, które polskie miasto będzie Europejską Stolicą Kultury w 2029 roku ma zapaść do końca 2024 roku. Wcześniej - jeszcze przed końcem obecnego roku - ogłoszona zostanie tzw. short lista, ograniczona do kilku miast, spośród których zostanie dokonany wybór.