ZUS mnoży bariery dla niepełnosprawnych

ZUS chce zlikwidować swoją jedyną filię na ul. Opolskiej 1! Brak takiej placówki w 100-tysięcznym Jastrzębiu Zdroju to dla wielu mieszkańców horror.

Codziennie tutejszą placówkę odwiedza kilkadziesiąt starszych, schorowanych osób, sporą grupę petentów stanowią także niepełnosprawni.

Oprócz tego w mieście funkcjonuje około 5 tys. pracodawaców. Jeśli jest potrzeba, sprawy załatwiają właśnie na Opolskiej. Ludzie załatwiają tu formalności związane z przejściem na emeryturę, idą po zasiłek pogrzebowy w przypadku śmierci kogoś bliskiego, na komisje lekarskie czy aby wyjaśnić sprawy związane z podatkami i zapomogami.

Teraz będą musieli jechać ponad 25 kilometrów do Rybnika, żeby załatwić swoje sprawy. Tak będzie już od 1 października.

Przeciwko tym planom zaprotestowali niepełnosprawni i poprosili o interwencję miejskich urzędników. - Ta wiadomość spadła na nas jak grom z jasnego nieba - mówi załamany Wiesław Kiszka, mieszkaniec Jastrzębia. - Godzinna podróż autobusem do Rybnika jest dla nas prawdziwym horrorem. To całodniowa udręka - żali się mężczyzna.

Razem z niepełnosprawną żoną, Iwoną, mieszkają w jednym z wieżowców przy ul. Śląskiej. Obydwoje na wózkach inwalidzkich, obydwoje z dużą niepełnosprawnością ruchową. "Gośćmi" w ZUS na ul. Opolskiej byli przynajmniej dwa razy w miesiącu.

- Teraz będziemy zmuszeni jechać aż do Rybnika nawet po najbardziej banalne zaświadczenie. To będzie dla nas mordęga - mówi załamana Iwona Raszkiewicz-Kiszka, żona pana Wiesława, która od urodzenia choruje na porażenie mózgowe. O likwidacji jastrzębskiego oddziału dowiedzieli się zupełnie przypadkowo. Kierowniczka w luźnej rozmowie zdradziła im plany centrali. Likwidują, bo ZUS-owi nie opłaca się utrzymanie jastrzębskiej placówki, a spółdzielnia nie chce obniżyć czynszu.

Pytanie tylko, czy tego molocha faktycznie nie stać na utrzymanie jednego biura. Takie pałace stawiają sobie w każdym mieście. Znowu zwyciężyły pieniądze - wzdycha mieszkanka. Takie tłumaczenie nie satysfakcjonuje też jastrzębskich władz. - Nie znajduję uzasadnienia dla planowanej decyzji dotyczącej likwidacji biura - tłumaczy Jerzy Lis, lokalny radny. - To skandaliczne, aby ZUS nie miał swojej filii w tak dużym mieście - twierdzi radny.

Franciszek Piksa, zastępca prezydenta miasta już zapowiedział interwencję w tej sprawie. - Zamierzam wystosować do centrali w Warszawie pismo o wyjaśnienie tej sprawy - zapowiada wiceprezydent. - Co prawda miasto nie ma wpływu na decyzje kierownictwa tej instytucji, jednak jesteśmy zaniepokojeni sytuacją, gdyż likwidacja Inspektoratu w dużym stopniu utrudni mieszkańcom naszego miasta dostęp do korzystania z usług ZUS.

Poprosiliśmy szefostwo Zakładu Ubezpieczeń Społecznych w Rybniku o komentarz w sprawie. Ludzie w końcu chcą wiedzieć dlaczego i kiedy ma być zamknięty Inspektorat ZUS w Jastrzębiu?

Prosiliśmy na piśmie przede wszystkim o podanie przyczyn likwidacji jastrzębskiej filii ZUS.

Niestety, na odpowiedź nie doczekaliśmy się. Usłyszeliśmy za to, że z odpowiedzią będzie problem, bo pani rzecznik jest na długim urlopie, a pani kierownik, która miała nam pomóc w uzyskaniu wyjaśnień właśnie się na urlop wybiera i ma sporo innych zajęć.

Będziemy jednak czekać na kilka słów wyjaśnienia ze strony Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Gdy tylko odpowiedź dojdzie, poinformujemy naszych Czytelników o dalszych losach jastrzębskiej filii.