Dzisiaj mija 10 rocznica katastrofy w kopalni Jas-Mos w Jastrzębiu Zdroju. W wyniku wybuchu pyłu węglowego 6 lutego 2002 roku na poziomie 700 metrów pod ziemią zginęło 10 górników, a dwóch innych zostało rannych.
Koledzy zabitych wczoraj spotkali się na kopalnianej cechowni, gdzie o 11.30 odbyły się uroczystości upamiętniające ofiary tragedii.
- To byli nasi koledzy. 10 lat temu, 6 lutego, zjechali pod ziemię do pracy, tak jak setki innych górników tej kopalni. Nie wiedzieli, że będzie to ich ostatni zjazd - mówi Bogdan Koziński, wiceprzewodniczący Solidarności w kopalni Jas-Mos.
W spotkaniu wziął udział m.in. legendarny kapelan górniczej Solidarności, ks. prałat Bernard Czernecki. Na grobach górników delegacje zakładu zapaliły znicze i położyli świeże kwiaty. Przypomnijmy, to była jedna z największych katastrof w historii JSW. Po wypadku w kopalni zdegradowano 11 osób, posadę stracił m.in. ówczesny dyrektor kopalni, w większości stanęli przed sądem grodzkim, bo po kontroli wykazano, że nie dbali należycie o przepisy bezpieczeństwa. Choć nie udało się udowodnić, że ich konsekwencją był wybuch pyłu, w efekcie prokuratura umorzyła śledztwo.
Według ekspertów, chodnik objęty wybuchem był zraszany wodą, ale przodek nie był zmywany. – A to jest niezbędne. Ponadto niewłaściwie przygotowywano miejsca do odpalenia ładunków, a pracownicy po ich założeniu nie wycofywali się na bezpieczne odległości – ustalili kontrolerzy.
Kto musi dopłacić do podatków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?