Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

14-letni Marcinek jest chory i nie dostaje pieniędzy [ZDJĘCIA]

Bartosz Wojsa
Zakład w Jastrzębiu: Marcinek nie dostaje pieniędzy
Zakład w Jastrzębiu: Marcinek nie dostaje pieniędzy Bartosz Wojsa
Zakład w Jastrzębiu: Marcinek nie dostaje pieniędzy od swojego powiatu, choć taki nakaz wprowadza nowelizacja ustawy z 19 września 2014 roku. Przyjrzeliśmy się sprawie. Starosta jędrzejowski nie chce płacić.

Zakład w Jastrzębiu: Marcinek nie dostaje pieniędzy

Marcin ma 14 lat. Ciągle się uśmiecha, choć życie nie potraktowało go łagodnie. Marcinek choruje na dziecięce porażenie mózgowe, 4-kończynową bezwładność, przeszedł też retinopatię dziecięcą, która doprowadziła do tego, że jest niewidomy. Nie może się samodzielnie poruszać, nie obraca się na boki, zawsze musi leżeć. Karmiony jest przez PEG, który polega na wprowadzeniu do żołądka, bezpośrednio przez skórę, krótkiego zgłębnika, przez który pacjent otrzymuje pokarm.

Nietrudno dojść do wniosku, że jego pobyt w zakładzie leczniczo-opiekuńczym w Jastrzębiu-Zdroju, w którym przebywa, wymaga pieniędzy. Pieniędzy, których jego rodzinny Jędrzejów (pow. jędrzejowski), nigdy nie dostarczał, choć taki nakaz wprowadza nowelizacja ustawy z 19 września 2014 roku. To jedyne dziecko w Polsce, które nie dostaje należnych na opiekę pieniędzy.

Chłopiec porzucony przez rodziców
Marcin urodził się 25 lipca 2001 roku. W szpitalu przebywał niecałe pół roku, bo później trafił do Zakładu Leczniczo-Opiekuńczego dla Dzieci "Betlejem" w Jastrzębiu-Zdroju, który jest prowadzony przez Zgromadzenie Córek Bożej Miłości.

Historia rodziny Marcina nie jest siostrom znana, prawdopodobnie chłopiec został porzucony przez najbliższych już w szpitalu. Jego rodzice nigdy go nie odwiedzili, ani razu nie skontaktowali się nawet z zakładem.

- Staram się zastąpić Marcinowi rodzinę. Jestem dla niego taką "ciocią". To wspaniały chłopak - powiedziała nam Barbara Kwaśnica, opiekunka prawna Marcina.

Wielu pacjentów z jastrzębskiego zakładu nie wie, czym jest ból. Mają zazwyczaj uszkodzony układ nerwowy, zniesione poczucie cierpienia. Marcin nie reaguje nawet przy pobieraniu krwi. Od samego początku, jeszcze gdy miał niespełna roczek, był spokojnym dzieckiem. Sygnały o swoich potrzebach wyraża niewyraźnym płaczem. Dyskomfort pojawia się na przykład przy zmianach pogody. Całe jego życie zdaje się być zagadkowe, choć on sam nie traci optymizmu.

Życie Marcinka nie jest proste
Chłopiec wstaje codziennie o godz. 7. Opiekunka Basia pomaga mu w umyciu się, ubraniu i zjedzeniu śniadania. O godz. 8 rozpoczynają się zajęcia zmysłowe, które polegają na poznawaniu świata przez głos, światło, zapach. Chłopiec jest otwarty na innych ludzi, choć choroba nie pozwala mu na rozpoznanie najbliższych za pomocą wzroku. Na jego twarzy pojawia się szeroki uśmiech za każdym razem, gdy ktoś go dotknie lub coś do niego powie, lecz on sam nie może wykonać żadnej z tych czynności.

Ciąg dalszy znajdziecie tutaj: Marcinek się uśmiecha, choć "swoi" nie chcą mu pomóc

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: 14-letni Marcinek jest chory i nie dostaje pieniędzy [ZDJĘCIA] - Jastrzębie-Zdrój Nasze Miasto

Wróć na jastrzebiezdroj.naszemiasto.pl Nasze Miasto