40-letni Mariusz W. napadł na jubilera w Jastrzębiu. Mężczyzna to kryminalista. Napadu dokonał podczas przerwy w odbywaniu kary więzienia
AKTUALIZACJA
Mariusz W. został aresztowany przez sąd na 3 miesiące zgodnie z wnioskiem prokuratora.
Kolejne fakty w sprawie głośnego rozboju w Jastrzębiu wychodzą na jaw. Przypomnijmy, przed kilkoma dniami przy ul. Wielkopolskiej doszło do napadu na jubilera. Do sklepu złotniczego weszło dwoje zamaskowanych mężczyzn z bronią i łomem w ręku. Napastnicy sterroryzowali pracowników i ukradli biżuterię o wartości 160 tysięcy złotych.
Wiadomo już, jak dokładnie wyglądał napad.
- Napastnicy używając niebezpiecznego narzędzia - broni pneumatycznej - weszli do zakładu jubilerskiego, oddali strzał i grozili nią jego pracownikom. Następnie łomem rozbili ladę z biżuterią, z której zabrali złoto i srebro - mówi prok. Arkadiusz Kwapiński, zastępca Prokuratora Rejonowego w Jastrzębiu-Zdroju.
I choć wszystko wskazuje na to, że skok na jubilera był dokładnie zaplanowany, napastnicy działali w popłochu. Ze sklepu spłoszył ich dźwięk alarmu, który zaczął wyć, gdy tylko rozbita została szyba gabloty, za którą znajdowała się biżuteria.
Mniej więcej w tym samym czasie, jastrzębska policja odebrała już zgłoszenie o napadzie od świadków, na oczach których ten się rozgrywał. Informacje zostały rozesłane do wszystkich policyjnych jednostek. Mundurowi na podstawie przekazanego im rysopisu wiedzieli, że poszukiwanymi są dwaj mężczyźni, poruszający się motocyklem. Charakterystyczny miał być czarny kolor ich kasków.
Tak opisanych napastników, około kilometra od ul. Wielkopolskiej, gdzie doszło do napadu na jubilera, zauważył patrol drogówki. Policjanci próbowali zatrzymać mężczyzn, ale ci nie mieli takiego zamiaru. Tak rozpoczął się pościg.
Podczas gonitwy, za złodziejami, napastnicy za wszelką cenę starali się zgubić goniące ich radiowozy. Mężczyźni zniszczyli w sumie cztery policyjne auta. Ostatecznie zatrzymała ich policyjna blokada, po uderzeniu w którą najpierw z motocykla spadł pasażer, a następnie kierowca.
Napastnicy w trakcie brawurowej ucieczki na tyle się poobijali, że są obecnie hospitalizowani. To nie przeszkodziło jednak Prokuraturze Rejonowej, pod nadzorem której jastrzębska policja prowadzi śledztwo, przedstawić kierowcy motocykla zarzuty. Tym mężczyzną jest 40-letni Mariusz W., mieszkaniec Bytomia.
- Podejrzanemu przedstawiono dwa zarzuty. Pierwszym jest zarzut z art. 280 kodeksu karnego - udziału w rozboju przy użyciu niebezpiecznego narzędzia. Drugi to zarzut z art. 178 kk - niezatrzymanie się do kontroli i ucieczka przed funkcjonariuszami policji - informuje prok. Arkadiusz Kwapiński.
Jak wynika z ustaleń Prokuratury, 40-letni W. to wielokrotnie karany kryminalista. Napadu na jubilera, bytomianin dokonał w warunkach powrotu do przestępstwa, czyli recydywy. Na wolności przebywał tylko dlatego, że jego kara więzienia została przerwana na czas wykonania u mężczyzny zabiegu w szpitalu.
W. grozi nawet do 15 lat pozbawienia wolności. Najbliższe trzy miesiące, mężczyzna ma spędzić w tymczasowym areszcie. O taki środek zapobiegawczy z uwagi na obawę przed ukrywaniem się mężczyzny do jastrzębskiego sądu zawnioskowała Prokuratura. Dziś ma się odbyć posiedzenie w tej sprawie.
To będzie o tyle nietypowe, że odbędzie się w jastrzębskim szpitalu. Stan zdrowia 40-latka nie pozwala bowiem na doprowadzenie go do sądu. Z tego samego powodu - stanu zdrowia - zarzutów nie usłyszał jak na razie drugi z uczestników napadu na jubilera, 44-latek.
- Jego stan nie pozwala na wykonanie z nim czynności. Mężczyzna jest nieprzytomny - precyzuje prok. Arkadiusz Kwapiński, dodając, że na razie trudno jest odpowiedzieć na pytanie, kiedy ewentualnie mężczyzna może wrócić do zdrowia na tyle, żeby mógł usłyszeć zarzuty.
W związku z wypadkiem, może być związany kolejny zarzut dla Mariusza W. Niewykluczone, że 40-latek dodatkowo odpowie za jego spowodowanie.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?