Budynek dworca powstał w 1911 r., kiedy Jastrzębie-Zdrój połączono linią kolejową z Pawłowicami. Dwa lata później linię przedłużono do Wodzisławia, co w znaczącym stopniu przyczyniło się do wzrostu frekwencji w jastrzębskim uzdrowisku. Wcześniej podróż koleją kończono w Rybniku bądź Piotrowicach, a dalej tłuczono się ekwipażem.
Nieduży budynek stacji otrzymał styl właściwy dla pruskich obiektów tego typu. Na dole znalazły się kasy biletowe, poczekalnia i magazyn z rampą, na górze natomiast mieszkanie kierownika stacji. W 1922 r. na dworzec zawitały pierwsze polskie składy. Rosnąca popularność jastrzębskiego kurortu powodowała, że rosła liczba połączeń. Organizowano specjalne pociągi świąteczne, a nawet okazjonalne - na zawody pływackie czy tenisowe. Stacja tętniła życiem...
A po wojnie i owszem, przez wiele lat kolej była jedynym niezawodnym środkiem lokomocji. Obok uzdrowiska rosły kopalnie i miasto, a stacja pełniła swoją służbę. Prawdziwy regres zaczął się w czasach transformacji. Choć dziś z perspektywy 20 lat wiemy, że operacja się udała, to nasz "kolejowy" pacjent zmarł.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?