O tym, że w Zespole Szkół nr 1 źle się dzieje informowaliśmy już kilka razy na łamach Dziennika Zachodniego. Wszystko zaczęło się od strajku uczniów, którzy w ramach protestu zamknęli się w szkolnej szatni, żeby w ten sposób manifestować sprzeciw przeciwko decyzji dyrekcji szkoły o usunięciu ławek ze szkolnej szatni. Kontrola kuratorium wykazała, że w szkole nieprawidłowo są prowadzone dyżury nauczycielskie i brakuje odpowiedniej współpracy samorządów szkolnych z dyrekcją.
Problem próbowali rozwiązać rodzice, którzy zwołali spotkanie z dyrektor Lidią Wachowiec, na którym domagali się wyjaśnienia całego zajścia.
- Dowiedzieliśmy się jedynie, że wina nie leży po stronie dyrekcji i już. Boję się dalej angażować w tą sprawę, bo otrzymałem telefon z pogróżkami. Usłyszałem w słuchawce, że jeśli jestem człowiekiem rozsądnym i zależy mi na bezpieczeństwie swoim i mojej córki, to powinienem się trzymać od sprawy z daleka - mówi Zbigniew Supernak, przewodniczący Rady Rodziców w ZS 1, który nie rozpoznał głosu kobiety z zastrzeżonego numeru.
O tym, kto i jak zamierza rozwiązać problemy w szkole napiszemy już w czwartek, 31 marca w Dzienniku Zachodnim.
Najlepsze atrakcje Krakowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?