Autobusy nie mieszczą się na pętli

Wkrótce skończy się niepewność pasażerów, którzy podróżowali przez przystanek "Bzie Szkoła" i kilka razy tutaj kończyli swoją podróż. Powodem nie był zepsuty autobus, ani nawet zaspa, ale... za ciasna pętla.

- Kierowca nie mógł się wyminąć z drugim autobusem, dlatego powstawał problem. Na tym przystanku autobus linii 110 kończy swoją trasę i zawsze kilkanaście minut musi czekać na swój kolejny odjazd. Jeśli w tym czasie przyjeżdża autobus 122, musi się nieźle natrudzić, żeby go ominąć - mówi Stanisław Uryga, sołtys Bzia. Okazuje się, że 6-metrowa pętla została źle zaprojektowana. Wprawdzie zmieszczą się na niej dwa autobusy, które staną obok siebie, ale na zakręcie mają spory problem, bo niestety brakuje miejsca na wykonanie tego manewru. Kierowcy nieraz muszą wjechać na wysepkę, żeby sobie jakoś radzić. - Kilka razy zdarzyło się już, że kierowca utknął na tej wysepce i musiał wzywać dźwig, który pomógł mu stamtąd wyjechać - mówi Bernadeta Nowak, sprzedawczyni ze sklepu na przeciwko przystanku, która często widywała, jak pasażerowie w kilkustopniowym mrozie musieli wysiąść z autobusu i dalsze kilometry do celu np. Bzia Zameckiego, pokonywać pieszo. Mimo że sytuacja już dawno wymknęła się spod kontroli, urzędnicy nie podjęli żadnych działań, bo winy nie dopatrywali się w złym projekcie. Podważają natomiast umiejętności kierowców.

- Gdyby parkowali tuż przy krawężniku, nie byłoby żadnego problemu i dwa autobusy swobodnie mogłyby się minąć. Rok temu już robiliśmy w tej sprawie wizję lokalną i nie dopatrzyliśmy się żadnych błędów w projekcie - mówi Maria Pilarska, naczelnik Wydziału Infrastruktury Komunalnej i Inwestycji w jastrzębskim magistracie. O ekscesach na pętli nie wiedziały za to władze MZK.

- Dopiero od państwa dowiedziałem się, że jest taki problem. Po rozmowach z dyrekcją tamtejszej szkoły zdecydowaliśmy, że najlepiej będzie zmienić rozkład autobusów linii 110 i 122, tak, żeby jednocześnie nie przyjeżdżały na przystanek - tłumaczy Bernard Lanuszny, dyrektor biura MZK. - To tyle, ile my możemy zrobić, ale nie rozwiąże to problemu, bo przecież na pętli zatrzymują się też inne autobusy - dodaje Lanuszny.