Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Całe Jastrzębie dumne z Kamila Glika. Karierę zaczynał na os. Przyjaźń [ZDJĘCIA]

Bartosz Wojsa
Kamil Glik z Jastrzębia: mieszkańcy są dumni
Kamil Glik z Jastrzębia: mieszkańcy są dumni Bartosz Wojsa
Kamil Glik z Jastrzębia: mieszkańcy są dumni. Emocje po wczorajszym meczu z Portugalią wciąż nie opadły. Jedno jest pewne: Polacy dali z siebie wszystko. A Kamil Glik, jastrzębianin, po raz kolejny pokazał klasę.

Kamil Glik z Jastrzębia: mieszkańcy są dumni

Nawet zagraniczne media rozpisywały się o świetnej formie Kamila Glika z Jastrzębia-Zdroju, kiedy mecz za meczem podczas Euro 2016 pokazywał, że jego obrona jest nie do zdarcia. Podczas czwartkowego meczu strzelił także karnego, zdobywając punkt dla drużyny. I choć ostatecznie Polska przegrała z Portugalią, to w rodzinnym Jastrzębiu mieszkańcy pękają z dumy.

- Szkoda... Dzięki za wsparcie! Teraz chwila odpoczynku, a od września eliminacje Mistrzostw Świata - pisał Kamil Glik na Facebooku krótko po zakończeniu meczu. A warto zaznaczyć, że kapitan Torino FC pierwsze kroki w sportowej karierze stawiał na os. Przyjaźń w Jastrzębiu-Zdroju.

To miejsce ma dla piłkarza szczególne znaczenie. - Mam sentyment do tego miejsca. Boisko, na którym ja jeszcze grałem, wyglądało nawet gorzej niż to obecne na osiedlu, ale jakoś sobie radziłem - mówił w rozmowie z dziennikarzem „Dziennika Zachodniego” podczas jednej z wizyt w mieście.

Kamil zaczął przygodę z piłką nożną jeszcze jako mały chłopiec. Sąsiedzi wspominają, że im był starszy, tym rzadziej można było go spotkać za dnia. A to dlatego, że każdą wolną chwilę poświęcał grze. Pierwsze kroki stawiał w Miejskim Ośrodku Sportu i Rekreacji w Jastrzębiu-Zdroju, później chodził na treningi do Wodzisławskiej Szkoły Piłkarskiej, która mieściła się w sąsiednim mieście, Wodzisławiu Śląskim.

- Zawsze chodził z tą wielką torbą sportową, prawie nigdy się z nią nie rozstawał. To sympatyczny i miły chłopak, zawsze uśmiechnięty. Z wielkimi ambicjami, nie poddawał się łatwo. Uczył się średnio, z tego co słyszałem, ale odbijał sobie w sporcie, który kochał i to było widać. Szło mu świetnie - wspomina Zygmunt Wawrzyczek, sąsiad z klatki obok na „Przyjaźni”.

Kariera Kamila rozwijała się szybko. Po kilku latach w WSP Wodzisław Śląski, Kamil występował krótko w lokalnej Silesii Lubomia, później w hiszpańskim klubie UD Horadada, skąd przeszedł do drużyny Realu Madryt C, w której grał od stycznia 2007 roku. 28-letni obrońca reprezentacji Polski po powrocie z Hiszpanii, był również graczem Piasta Gliwice, a 7 lipca 2010 r. podpisał 5-letni kontrakt z włoskim klubem US Palermo.

Ostatecznie wylądował w Torino FC, gdzie w drugiej połowie lipca 2013 r. został kapitanem tego klubu. Jego umiejętności doceniały też zagraniczne media - jeszcze długo przed Euro 2016, Kamila zauważył włoski dziennik „La Gazzetta dello Sport”, który w sezonie piłkarskim 2014/2015 usytował Kamila w najlepszej jedenastce sezonu.

Jak wyliczyła UEFA, w pierwszych trzech meczach Euro 2016 Glik zanotował aż 31 udanych interwencji w defensywnie, co jest najwyższą liczbą spośród wszystkich piłkarzy występujących na turnieju.

Za każdym razem, gdy Kamil Glik blokował napastników podczas meczów Euro 2016, w całym Jastrzębiu-Zdroju można było słyszeć okrzyki i wiwaty. Przez obronę jastrzębianina nie mógł przejść nawet Cristiano Ronaldo. Mieszkańcy mówią wprost: „jesteśmy dumni, dziękujemy!”.

- Oglądałam i jestem dumna, że Kamil tak świetnie sobie poradził. Udało mu się wyrwać ze stosunkowo małego miasta, jakim jest Jastrzębie, i osiągać tak wielkie sukcesy - mówi Jadwiga Piątek, jedna z mieszkanek os. Przyjaźń, na którym Kamil Glik stawiał pierwsze piłkarskie kroki.

Przez całe Euro 2016 jastrzębianie trzymali kciuki za swojego reprezentanta. Bez wyjątków. - Co to były za emocje! Brawo polska drużyna, brawo Kamil Glik! Jesteście wspaniali, dziękuję za fantastyczne sportowe emocje - komentowała na bieżąco podczas meczów prezydent Jastrzębia, Anna Hetman.

Sąsiedzi od początku śledzą karierę Kamila. - Jak był młodszy, to grał trochę niepewnie, ale od czasów gry w Torino FC wyrobił się, stał się świetnym, masywnym obrońcą - mówi Zygmunt Wawrzyczek, sąsiad mieszkający klatkę obok tej, w której mieszkał Kamil Glik.

Na dowód tego, że sam Glik też nie zapomniał o rodzinnych stronach, w lipcu 2015 roku dorzucił 150 tys. zł do budowy boiska na „Przyjaźni”. Pieniądze już wtedy trafiły na konto miasta.

- To boisko jest koniecznie potrzebne. Dzieciaki grają od samego rana, a po tym, jak zakończy się budowa będzie ich jeszcze więcej. Na pewno pomoże to najmłodszym w rozwoju sportowym - mówił 28-letni obrońca.

Poza tym, Kamil nie po raz pierwszy pomaga w Jastrzębiu. Co roku stara się także wspierać schronisko dla zwierząt, które znajduje się przy ul. Cypriana Kamila Norwida 50 w naszym mieście.

Z kolei budowa boiska na „Przyjaźni” może rozpocząć się jeszcze w tym roku. Wykonano już projekt drogi dojazdowej, czyli wjazdu do jaru. Teraz miasto ma powoli przystępować do procedury przetargowej. Szacunkowy koszt boiska to ok. 500-600 tys. zł.

- Będzie to boisko do piłki nożnej o nawierzchni z trawy sztucznej z ogrodzeniem w postaci piłkochwytów i oświetleniem. Pole gry o wymiarach 20 x 34 z bramkami - tłumaczy Katarzyna Wołczańska z jastrzębskiego urzędu miasta.

Kamil Glik z Jastrzębia: mieszkańcy są dumni. Zobaczcie zdjęcia!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jastrzebiezdroj.naszemiasto.pl Nasze Miasto