18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Człowiek Roku 2013 w Jastrzębiu-Zdroju: Tadeusz Pilarski walczy w drugiej rundzie

KASIA
Człowiek Roku 2013 w Jastrzębiu-Zdroju, Tadeusz Pilarski walczy w drugiej rundzie plebiscytu, w którym stawką jest tytuł Człowieka Roku 2013 Województwa Śląskiego. Szef Jastrzębskiego Zakładu Wodociągów i Kanalizacji udzielił nam wywiadu. Poznajcie Człowieka Roku i zagłosujcie na niego w drugim etapie! Głosowanie trwa do 26 lutego.

Człowiek Roku 2013 w Jastrzębiu-Zdroju: Tadeusz Pilarski walczy w drugiej rundzie

Od ponad 20 lat na stanowisku szefa JZWiK. Pamięta pan swój pierwszy dzień w pracy?
Tworzyłem Jastrzębski Zakład Wodociągów i Kanalizacji. Jestem więc związany z firmą od samego początku. Powiem więcej, byłem pierwszym i jedynym pracownikiem firmy. Czułem się trochę samotny. Dopiero później dołączył do mnie drugi pracownik, Stefan Cyran, mój obecny zastępca.

Przez te wszystkie lata wiele się jednak zmieniło. Dziś zarządza pan firmą, która zatrudnia 183 osoby.

Ale trzeba pamiętać, że na początku był chaos i w przypadku JZWiK to się też tak zaczęło. Ale patrząc na to, w jakim miejscu jesteśmy dzisiaj, chyba udało nam się ten cały chaos ogarnąć. Dziś mamy tylko 8,4 procent strat wody. Mieszkańcy nauczyli się oszczędzać. A poza tym mamy najczystszą wodę w całym regionie i jedną z najczystszych w całym kraju.

Ale były trudne momenty?

Przychodzi mi od razu na myśl rok 1997 i powódź. Wielka woda nie ominęła też Jastrzębia. Były podtopienia, ale nie było momentu, żeby zabrakło wody. Jak trzeba było, to dowoziliśmy ją mieszkańcom, ale nikt nie został bez wody w ogóle. Nasza firma musi być jak żadna inna nastawiona na walkę z żywiołem. Jak uporaliśmy się z sytuacją w Jastrzębiu, to jeszcze pomagaliśmy sąsiadom z Raciborza.

A gdyby pan miał sobie przypomnieć najprzyjemniejszy moment w karierze?

Kiedy dowiedzieliśmy się, że JZWiK otrzyma pieniądze z Unii Europejskiej na realizację projektu budowy kanalizacji , byliśmy przeszczęśliwi. Dostaliśmy 28,5 mln euro i rozliczyliśmy projekt co do grosza. Sporo na tym zyskaliśmy. Ogólnie Unia sfinansowała 84 procent projektu, który potem jeszcze rozszerzyliśmy. Na naszej inwestycji, oprócz Jastrzębia, skorzystała także gmina Mszana i Godów.

Skoro wszystkie inwestycje udało się już zrealizować, teraz pan odpocznie. Chyba, że ma pan jakieś kolejne plany?

Uważam, że nie wolno zwalniać tempa. Przygotowaliśmy już projekt, na który też chcemy otrzymać pieniądze z Unii Europejskiej. Tym razem chcemy się skupić już na edukacji ekologicznej. Wybudowaliśmy już centrum edukacji z oczyszczalnią, ale to nie wszystko. Teraz chcielibyśmy stworzyć śnieżkę edukacyjną, na której znalazłyby się m.in. agregaty prądotwórcze, koło wodne, pompa, to wszystko, co pozwoli uświadomić sobie młodszym i starszym, jak oczyszczana jest woda, co się z nią dzieje, zanim trafi do naszych kranów.

Kiedy będziemy mogli zajrzeć na ścieżkę?

Na to trzeba będzie jeszcze poczekać. Choć projekt jest już gotowy, to pieniądze z UE będą rozdysponowywane dopiero pod koniec roku i wtedy się dowiemy, czy możemy liczyć na wsparcie finansowe. Jeśli tak, to zaczniemy jeszcze w tym roku, a skończymy inwestycję w 2015 r.

Widzę, że jest pan wielkim fanem ekologii.

Jest mnóstwo przyjemnych momentów w pracy, które rekompensują cały włożony trud. Cieszy mnie ogromnie, że do jastrzębskich rzek wróciły raki. To znaczy, że tak, jak w latach 60., mamy bardzo czystą wodę. Raki pojawiły się w Jastrzębiance i Ruptawiance, to dobry znak.

Jastrzębianie również to docenili i dlatego głosowali na pana w plebiscycie na Człowieka Roku. Kiedy opublikowaliśmy wyniki, najbardziej gratulowali panu kibice GKS-u Jastrzębie. Jest pan fanem piłki nożnej?

Jestem w ogóle fanem lokalnego sportu i wszystkich drużyn działających właśnie tu, w Jastrzębiu. A więc kibicuję naszym piłkarzom, ale dopinguję też hokeistów i Jastrzębski Węgiel.

Jest pan tylko kibicem, czy sam też pan uprawia na co dzień jakiś sport?

Jestem czynnym kajakarzem. Na kajaku przepłynąłem już kilka większych rzek w całej Polsce. Pływałem po Odrze, Czarnej Hańczy, Kutyni, Parsęcie czy Iławie. To bardzo czyste rzeki. Pływanie kajakiem pozwala na kontakt z naturą, tak, jak chodzenie z kijkami. To druga moja sportowa pasja, bo ja ogólnie uważam, że mogę uprawiać sport taki, który mi nie zaszkodzi.

Z kijkami też pan chodzi po całej Polsce?

Kijki i rower to już sport, który mogę uprawiać w Jastrzębiu. Tu są doskonałe warunki ku temu. Szczerze mówiąc, uważam, że mamy najpiękniejszy sytem tras rowerowych w całej Polsce. Połączenia pozwalają na dojazd i zwiedzanie Cieszyna czy Czech.

A jest coś poza sportem, co sprawia panu przyjemność?

Zdecydowanie największą moją pasją jest sześcioro moich wnucząt. Najmłodszy ma półtorej roku, a najstarszy 6 lat. Jagódka, Jasiu, Piotruś, Antoś, Pola i Mikołaj chyba mnie lubią, skoro chcą ze mną zostawać. Ale przyznam się szczerze, że jestem nietypowym dziadkiem, bo pozwalam się im bawić. Tak po prostu, nie upominam ich ciągle, tylko daję swobodę i chyba to im odpowiada. Nikt się jeszcze nie skarżył, że robię coś źle, bo nadal ich rodzice chętnie przyprowadzają wnuki do dziadka (śmiech). Mam to szczęście, że mieszkają blisko mnie, a dwoje nawet w moim domu, więc możemy się odwiedzać o każdej porze.

Zagłosuj na Tadeusza Pilarskiego!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na jastrzebiezdroj.naszemiasto.pl Nasze Miasto