Dzieci z Covid-19 leżą pod tlenem. Julia leży w szpitalu w Jastrzębiu z mamą, która opisała nam, jak tam trafiły
Na przekształconej w oddział wyłącznie dla dzieci chorych na koronawirusa pediatrii w Jastrzębiu, dla chorych dzieci przygotowano dwadzieścia łóżek z tlenem. Wcale nie zrobiono tego na wyrost, bo większość z nich jest już zajęta, a i użycie tlenu niejednokrotnie bywa koniecznością.
Jednym z hospitalizowanych obecnie na oddziale pediatrycznym-COVID-owym dzieci jest 9-letnia Julia Goraus. Dziewczynka w szpitalu przebywa ze swoją mamą. Jak mówi nam pani Justyna, mama Julii pobyt na dziecięcym oddziale COVID-owym wiąże się z totalnym reżimem sanitarnym.
- Na prośbę pielęgniarek jesteśmy zamknięci w salach. Żeby nie roznosić wirusa, nie spacerujemy po korytarzach. Jeśli trzeba wyjść z sali, to wyłącznie w maseczce - przyznaje pani Justyna, która z córką w jastrzębskiej lecznicy przebywa od kilku dni.
Córka pani Justyny do szpitala trafiła ze stwierdzonym zapaleniem oskrzeli, a także pozytywnym testem na COVID-19. - U córki występowały trudności z oddychaniem, pojawiła się obniżona saturacja. Zaraz po przyjęciu na oddział podano jej tlen - mówi mama 9-latki, dodając, że stan zdrowia Julii poprawia się.
- Jest coraz lepiej, duszności ustąpiły. Córka nie potrzebuje już mieć podawanego tlenu - dodaje pani Justyna, która podkreśla wysiłki i troskę lekarzy oraz pielęgniarek. - Personel pracuje na najwyższych obrotach. Dzieci jak najbardziej mogą czuć się zaopiekowane. Mają wykonywane badania płuc i oskrzeli - zauważa.
Oprócz 9-letniej Julki w szpitalu w Jastrzębiu zarażonych COVID-19 jest jeszcze trzynaście innych dzieci. Obecnie spośród wszystkich 20 łóżek dla dzieci niespełna 75-proc. z nich - bo aż 14 - jest zajętych.
Jak przyznaje Andrzej Dubik, specjalista pediatrii i gastroenterologii dziecięcej z jastrzębskiego oddziału dziecięcego przeważającą ilość zakażonych koronawirusem stanowią najmłodsze dzieci.
- W naszym oddziale pediatrycznym, z powodu COVID-19, hospitalizujemy przede wszystkim niemowlęta i noworodki - wyjaśnia lek. Andrzej Dubik, dodając, że zdarza się, ale rzadko, iż pomocy potrzebują starsze dzieci i młodzież.
Lekarz tłumaczy, że trafiający do szpitala najmłodsi zazwyczaj mają duszności i wysoką gorączkę. Borykają się także z brakiem węchu i smaku, skutkującą niechęcią do jedzenia. Zdarzają się też natomiast inne, bardziej nietypowe i poważne objawy, np. kłębuszkowe zapalenia nerek, zapalenie oskrzeli, oskrzelików czy też zapalenie płuc.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?