Dziwne zgłoszenie w Jastrzębiu: “Kolega wpadł do dziury, nigdzie go nie ma”! Przyjeżdżajcie
Policjanci razem z jastrzębskimi strażakami dawno nie mieli tak dziwnego zgłoszenia. 34-latek myślał, że jego kolega od kielicha… zniknął po ziemią.
Cóż, tak to jest, jak się razem pije za dużo. Panowie zrobili sobie w zalesionym miejscu przy Podhalańskiej imprezkę, 34-latek się zdrzemnął, a gdy się wybudził...kolegi nie było. Wezwał więc straż pożarną…
- Zgłaszający wskazał wykopaną przez siebie dziurę w ziemi o głębokości około 15 cm i twierdził, że w środku leży jego kolega. Działania polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia, skontrolowaniu dziury w ziemi wskazanej przez zgłaszającego przez rozkopanie jej. Po wbiciu łopaty ustalono, że grunt jest zwarty i nienaruszony co wykluczyło zasypanie – mówi kapitan Łukasz Cepiel, rzecznik straży pożarnej w Jastrzębiu-Zdroju.
W razie czego skontrolowano jeszcze las w promieniu 50 metrów, także koryto pobliskiego strumienia. Żadnych osób nie stwierdzono. Zagadkę rozwiązali policjanci. Udali się pod adres kompana 34-latka, nikt nie otwierał, ale słychać było telefon komórkowy. Uznali, że śpi w domu.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?