GKS Jastrzębie - Zagłębie Sosnowiec 2:1. GKS lepszy w derbach. Jastrzębianie wygrywają pierwszy domowy mecz od dziewięciu miesięcy [ZDJĘCIA]

Rozczarowujące, niesatysfakcjonujące, poniżej oczekiwań – tak, w krótkich, żołnierskich słowach można opisać pierwszymi z brzegu przymiotnikami wyniki, jakie w obecnych rozgrywkach osiągają drużyny GKS-u Jastrzębie i Zagłębia Sosnowiec.

Dla obu zespołów to żadna nowość, a raczej smutna rzeczywistość, ciągnąca się za nimi jeszcze od zeszłego sezonu. Poprawy w grze zarówno jastrzębian, jak i sosnowiczan nie przyniosły zmiany dokonane na przełomie ubiegłych i aktualnych rozgrywek.

Do starcia zawodzących kibiców, a pewnie również i samych siebie ekip doszło w sobotę w Jastrzębiu-Zdroju. Pojedynek drużyn, które gdyby nie planowana reforma w PKO BP Ekstraklasie znajdowałyby się obecnie w strefie spadkowej Fortuna I ligi rozpoczął się od chwili ciszy dla upamiętnienia zmarłego w minioną środę legendarnego Diego Maradony.

Ciszy nie było na boisku. Mecz przynajmniej na początku toczył się w szybkim tempie, na dużej intensywności. „Głośniejsi” w Jastrzębiu byli przyjezdni, którzy już od 4. minuty mogli prowadzić. Strzał Filipa Karbowego oddany z narożnika pola karnego po indywidualnej akcji minął jednak bramkę Mariusza Pawełka. Dziesięć minut później swoich sił spróbował kapitan Zagłębia, Szymon Pawłowski, ale jego uderzenie zatrzymało się tylko na słupku, zaś dobitka z bliska Olafa Nowaka przeszła nad poprzeczką.

Po lepszym okresie gry gości, do głosu doszedł GKS. Dwie pierwsze próby gospodarzy nie przyniosły bramki. Próby Daniela Ferugi z rzutu wolnego i Marka Mroza zatrzymał golkiper sosnowiczan Kacper Chorążka.

21-latek skapitulował w 41. minucie w drugim starciu z Mrozem. Kombinacyjna, składna akcja jastrzębian zakończyła się uderzeniem pomocnika, który z bliska nie dał szans Chorążce. Prowadzące Jastrzębie mogło pójść za ciosem. Kolejny strzał z rzutu wolnego Ferugi okazał się jednak niecelny, a we wcześniejszej okazji, którą stworzył sobie Farid Ali piłka tylko i wyłącznie dzięki interwencji Chorążki wylądowała na poprzeczce.

Niewykorzystane sytuacje zemściły się na gospodarzach w 68. minucie. Z niezdecydowania defensorów GKS-u skorzystał Portugalczyk Joao Oliveira i doprowadził do remisu. Podopieczni trenera Pawła Ściebury wykrzesali jednak siły, by błyskawicznie odpowiedzieć. Już 120 sekund później jastrzębianie prowadzili. Gola po ładnym uderzeniu z okolic szesnastki zdobył Feruga. Równie błyskawiczna mogła być riposta gości, ale Nowak trafił tylko w słupek.

Jastrzębianie po zainkasowaniu trzech punktów w sobotnim meczu mogą czuć się potrójnie zadowoleni. Piłkarze Pawła Ściebury wygrali drugie spotkanie z rzędu, po raz pierwszy w obecnym sezonie plasują się w tabeli wyżej niż na przedostatnim miejscu, a ponadto, odnieśli pierwszą wygraną przy Harcerskiej od niespełna dziewięciu miesięcy.

Zagłębie z kolei nadal oczekuje na pierwszy wyjazdowy triumf. W rundzie jesiennej sosnowiczanie będą mieli ku temu jeszcze jedną okazję.

GKS Jastrzębie – Zagłębie Sosnowiec 2:1 (1:0)

Bramki: 1:0 Marek Mróz (41) 1:1 Joao Oliveira (68) 2:1 Daniel Feruga (70)

Żółte kartki: Ali, Rumin, Szcześniak, Bondarenko (GKS) – Gojny, Oliveira (Zagłębie)

GKS: Pawełek – Kulawiak, Szcześniak, Bondarenko,Witkowski, Zejdler(51.Bielak), Jadach(66.Apolinarski), Feruga(86.Skórecki), Mróz, Ali, Rumin(86.Sokół). Trener: Paweł Ściebura

Zagłębie: Chorążka – Turzyniecki, Duriska, Polczak, Gojny(79.Seedorf), Oliveira, Korzeniecki, Pawłowski, Karbowy(79.Mularczyk), Małecki(59.Szwed), Nowak(73.Gregorio). Trener: Kazimierz Moskal

Sędzia: Sebastian Krasny (Kraków)

Widzów: bez udziału publiczności