- Ten wynik utwierdził nas tylko w przekonaniu, że musimy użyć innych narzędzi, by władze spółki zaczęły się liczyć z naszym zdaniem. Strajk będzie polegał na tym, że powstrzymamy się od pracy. Po prostu nie zjedziemy na dół. Szacujemy, że może to przynieść spółce około 30 milionów złotych strat - powiedział Piotr Szereda, rzecznik Międzyzwiązkowego Komitetu Protestacyjno-Strajkowego JSW.
Związkowcy żądają przede wszystkim 10-procentowej podwyżki płac i nie zgadzają się na prywatyzację spółki na proponowanych zasadach.
"Strajk nie jest najlepszą drogą do osiągnięcia porozumienia" - czytamy natomiast we wczorajszym komunikacie szefów JSW, którzy przypominają także, że w przypadku prywatyzacji akcje spółki otrzymają wszyscy obecnie pracujący w grupie JSW SA, a także załoga przyłączanego obecnie do JSW Kombinatu Koksochemicznego Zabrze.
Co ważne, JSW, chcąc wesprzeć pracowników nieuprawnionych, których w Grupie JSW jest aż 13,8 tys., zobowiązała się pokryć koszty nabycia ich akcji. A to oznacza, że pracownicy nieuprawnieni nie poniosą żadnych kosztów. Oznacza to również, że wszyscy akcje dostaną za darmo. Zarząd JSW SA wyszedł z propozycją wprowadzenia nowego motywacyjnego systemu wynagrodzeń, który umożliwia wzrost wynagrodzeń nawet do wysokości oczekiwanej przez załogę, czyli o 10 procent.
"Wysuwane teraz przez związki zawodowe żądania płacowe są trudne do zaakceptowania. Bo mają polegać na podwyżce wynagrodzeń wszystkim po równo, w oderwaniu od wyników pracy" - wyjaśniają szefowie JSW.
31 tys. na głowę
31 tysięcy złotych - akcje o takiej wartości może otrzymać każdy pracownik JSW w przypadku prywatyzacji. Kwota ta mogłaby być mniejsza lub większa w zależności od stażu pracownika. Taką kwotę pracownicy otrzymaliby, gdyby wartość spółki oszacowano w granicach 10-12 mld zł. Akcje mają otrzymać wszyscy pracownicy, także ci zatrudnieni po 1993 r.
KW, KHW i Węglokoks razem?
Jeszcze w tym roku z trzech górniczych firm - Kompanii Węglowej, Katowickiego Holdingu Węglowego i Węglokoksu, może powstać jeden podmiot, wart ponad 10 mld zł!
W ramach rządowej Komisji Trójstronnej powołano nawet zespół, który opracowuje szczegóły projektu. Jest w niej Dominik Kolorz, szef górniczej Solidarności. Przyznaje, że są rozpatrywane trzy warianty. - Pierwszy to stworzenie jednej firmy zamiast trzech, drugi to stworzenie na ich bazie holdingu, a trzeci mówi o tym, by do Węglokoksu włączyć KW i KHW - tłumaczy Kolorz, zwolennik wariantu drugiego. W efekcie, dzięki bogatemu Węglokoksowi, KW będzie mogła spłacić 670 mln starych długów, a KHW uzyska płynność finansową. - Taki gigant będzie mógł łatwiej zdobywać światowe rynki - dodaje Kolorz. Co ciekawe, wiceminister gospodarki Joanna Strzelec - Łobodzińska poinformowała wczoraj, że żadne prace dotyczące połączenia nie są prowadzone. Co na to Kolorz? - Jestem zdumiony. Mam nadzieję, że pani minister, która pracuje z nami nad tym pomysłem w komisji, to ta sama osoba, która to powiedziała - pokpiwa związkowiec. JACK
Czy Śląsk znowu czeka fala górniczych strajków? Kto ma rację w tym sporze?
Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?