Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Górnika - strażaka OSP żegnały tłumy! Grzegorz Parzych zginął w KWK Zofiówka, jego pogrzeb odbył się w Jastrzębiu-Zdroju

RED
Grzegorz Parzych zginął w kopalni Zofiówka.
Grzegorz Parzych zginął w kopalni Zofiówka. RED
W kościele w rodzinnej Moszczenicy, dzielnicy Jastrzębia-Zdroju, odbyły się uroczystości pogrzebowe Grzegorza Parzycha. Jednego z dziesięciu górników, który zginął w katastrofie w kopalni Zofiówka. Zmarłego 40-latka żegnały tłumy. W ostatniej drodze towarzyszyła mu rodzina, bliscy i brać górnicza oraz strażacka, gdyż Grzegorz Parzych był strażakiem miejscowej OSP.

Jastrzębie: pogrzeb Grzegorza Parzycha. 40-latek zginął we wstrząsie w kopalni Zofiówka. Górnika i strażaka-ochotnika żegnały tłumy

Uroczystościom pogrzebowym zmarłego górnika przewodniczył biskup pomocniczy, Grzegorz Olszowski. W kościele w Moszczenicy, gdzie mieszkał Grzegorz Parzych zgromadziły się tłumy. 40-latka żegnała najbliższa rodzina i przyjaciele. Obecni byli także przedstawiciele JSW, jak również władz Jastrzębia.

W ostatniej drodze górnikowi towarzyszył m.in Marcin Gołębiowski, dyrektor ds. pracy w kopalni Zofiówka, dla której jako pracownik Zakładu Odmetanowania Kopalń pracował Grzegorz Parzych oraz prezydent Anna Hetman.

Nie zabrakło także braci górniczej oraz strażackiej, gdyż oprócz pracy w kopalni, 40-latek od kilkunastu lat służył także jako strażak-ochotnik w jednostce OSP Moszczenica, w której kontynuował rodzinne tradycje swojego ojca oraz dziadka.

W homilii, którą wygłosił bp Grzegorz Olszowski i w której nie brakowało nawiązań do słowa Bożego z czytania oraz Ewangelii kapłan starał się wspierać bliskich zmarłego górnika. - Chcemy towarzyszyć wam w tej trudnej chwili i was wspierać - mówił bp, zachęcając do spojrzenia na śmierć 40-latka przez pryzmat śmierci Chrystusa.

- Jeśli Jezus zmartwychwstał, to co wydaje się trudne, beznadziejne, nabiera nowego sensu. Bo jesteśmy powołani do wieczności. Niech świadomość śmierci, ale także perspektywa nieba mobilizuje najbliższych do kontynuowania dzieła, które rozpoczął Grzegorz - powiedział biskup.

Po mszy pogrzebowej, najbliżsi wraz z żałobnikami w kondukcie pogrzebowym odprowadzili trumnę zmarłego Grzegorza Parzycha na parafialny cmentarz, gdzie 40-latek spoczął w grobie.

Grzegorz Parzych to jedna z dziesięciu ofiar tragicznego wstrząsu wysokoenergetycznego połączonego z wypływem metanu, do którego doszło w kopalni Zofiówka w Jastrzębiu. Jak mówił nam Stanisław Frąckowiak, prezes OSP Moszczenica, wszyscy do końca mieli nadzieję, że 40-latek przeżyje.

- Nieustannie śledziliśmy akcję ratunkową. Tliła się nadzieja. Grzegorz nie był pracownikiem kopalni, ale Zakładu Odmetanowania Kopalń. Kiedy to się wydarzyło wiercili otwory strzałowe urządzeniem na sprężone powietrze. To dawało nadzieję, że jeśli ktoś miał przeżyć to właśnie ci trzej (oprócz dh Parzycha te prace wykonywało także dwóch innych pracowników) górnicy - tłumaczył szef ochotniczej jednostki.

Jak zgodnie podkreślano niespodziewana śmierć górnika i strażaka to ogromny cios dla wszystkich. - Grzegorz był wyróżniającym się strażakiem. Będzie go bardzo brakowało - mówił Stanisław Frąckowiak.

Grzegorz Parzych zginął w kopalni Zofiówka.

Górnika - strażaka OSP żegnały tłumy! Grzegorz Parzych zginą...

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jastrzebiezdroj.naszemiasto.pl Nasze Miasto