Karol Hadam z Jastrzębia Zdroju (od zawsze siedzi w modelarstwie lotniczym, na co dzień jest kierownikiem warsztatów samochodowych, naprawia ciężarówki) w swojej kolekcji ma prawdziwe cacko: to unikatowy model amerykańskiego myśliwca bojowego, który nigdy nie wszedł do produkcji.
Jego maszyna rozpędza się w powietrzu do 150 kilometrów na godzinę - to mercedes wśród modeli. Wyposażony w najlepszy silnik z Japonii, czterosuwowy, o pojemności… 15 ccm.
- Wykonałem go z planów, które dostałem ze Stanów Zjednoczonych. Jest po prostu fantastyczny, zwrotny, nie ma dla niego ewolucji niemożliwych - chwali swoje cacko pan Karol.
Ma go od 3 lat i przyznaje, że sterowanie taką rakietą wymaga sporych umiejętności. Dość powiedzieć, że już trzykrotnie doszczętnie rozbił swój samolot . Ale zawsze z mozołem odbudowuje swojego ścigacza. Kosztował go około 5 tysięcy złotych. Wykonany jest - tak jak większość modeli - z balsy (specjalne drewno. Niezwykle lekkie, ale przy tym wytrzymałe) i sklejek. Waży niecałe 3 kilogramy. Jastrzębianin w swojej kolekcji ma już… 12 latających maszyn, sterowanych radiem. Przyznaje, że pasją zaraził się od dziecka i trzyma go od kilkudziesięciu lat.
Przyznaje, że gdy jeszcze mieszkał na blokach, sąsiedzi czasem podśmiewywali się, że dorosły facet, a bawi się samolotami.
- Tymczasem to naprawdę trudne hobby, wymagające wiedzy technicznej, uczące cierpliwości. Polecam każdemu, w każdym wieku - mówi nam pasjonat.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?