Na misjach był aż trzy razy. - Pierwszy raz pojechałem w 2000 roku. Dwa razy byłem w Afganistanie i raz w Iraku. W tym pierwszym kraju służyło się zdecydowanie trudniej i było bardziej niebezpiecznie - mówi Grzegorz Sadowski. Jak sam przyznaje przyczyn wyjazdu było wiele, m.in. solidarność z kolegami.
- Gdy jechała cała jednostka, to nikt nie chciał się wyłamywać. Pierwszy wyjazd na misję traktowałem jako przygodę i nowe doświadczenie. Jednak jak każdy żołnierz obawiałem się też o swoje życie - podkreśla jastrzębianin.
Obecnie 31-latek jest związany z górnictwem.
Giganci zatruwają świat
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?