Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jastrzębie: dwa małe bociany uratowane, tata-bociek, o imieniu Wojtek, ciężko ranny. Poznajcie smutną historię bocianiego gniazda z Ruptawy

Jacek Bombor
Jacek Bombor
Dwa małe bociany uratowane w Jastrzębiu-Zdroju
Dwa małe bociany uratowane w Jastrzębiu-Zdroju Mieszkaniec
Ta historia wzrusza, bo dotyczy jedynego bocianiego gniazda w jastrzębskiej dzielnicy Ruptawa. We wtorek strażaków wezwano do uratowania dwóch małych boćków w gnieździe, które zostało zaatakowane przez inną parę.

Jastrzębie: dwa małe bociany uratowane, tata-bociek, o imieniu Wojtek, ciężko ranny. Poznajcie smutną historię bocianiego gniazda z Ruptawy

Ta historia wzrusza, bo dotyczy jedynego bocianiego gniazda w jastrzębskiej dzielnicy Ruptawa. We wtorek strażaków wezwano do uratowania dwóch małych boćków w gnieździe, które zostało zaatakowane przez inną parę.

Gniazdo bocianie na słupie przy ulicy Cieszyńskiej 200 w Ruptawie od lat przynosi mieszkańcom szczęście. A tata-bocian został nawet przez mieszkańców ochrzczony imieniemWojtek.

- Od co najmniej pięciu lat nie wylatywał do ciepłych krajów. Jako mieszkańcy dbaliśmy o niego przez zimę.Dokarmialiśmy. Kupowaliśmy podroby, rybki. Podchodził do domostw, zawsze był blisko gniazda – mówi nam Dorota Ledwoń, sołtys Ruptawy.

Niestety, gniazdo Wojtka z trzema pisklętami, którymi opiekował się razem z samicą, zostało zaatakowane przez inną bocianią parę. Choć Wojtek walczył zaciekle, doznał poważnych obrażeń. Trafił do pogotowia leśnego w Mikołowie. - Ma poważne rany nogi, która będzie amputowana. Niestety, już do nas nie wróci, pozostanie tam – mówi pani sołtys.

Samica nie była w stanie sama obronić gniazda z małymi, więc mieszkańcy wezwali we wtorek, 2 czerwca, strażaków z Jastrzębia na pomoc.

- Wykorzystaliśmy drabinę z samochodu, udało nam się uratować dwa pisklęta, jedno niestety już było martwe – wyjaśnia kapitan Łukasz Cepiel z jastrzębskiej straży pożarnej.

Akcji strażaków, która trwała od 9.13 do 10. obserwowało wielu mieszkańców. Najpierw pisklaki trafiły na posesję pani sołtys, a następnie pod opiekę specjalistów z Mikołowa.

- Mają się dobrze, dochodzą do siebie, karmimy je. Im już nic nie grozi.
W ciągu jednego tygodnia z Jastrzębia trafiło do nas łącznie aż sześć bocianów z dwóch gniazd – wyjaśnia nam Jacek Wąsiński z Leśnego Pogotowia, pracownik Nadleśnictwa Katowice. Tam również doszło do podobnej sytuacji, a chodziło o gniazdo w Bziu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jastrzebiezdroj.naszemiasto.pl Nasze Miasto