Jastrzębie: osobówka "zaparkowała" na środku Ronda Ruptawskiego. Zanim przyjechała policja, kierowca i pasażerowie uciekli. Byli pijani?

Sylwestrowa impreza, zakrapiana alkoholem, a potem powrót mimo buzujących jeszcze we krwi "procentów". Choć można się tego jedynie domyślać, w takich okolicznościach najprawdopodobniej zdarzył się wypadek, do którego doszło w Nowy Rok w Jastrzębiu.

1 stycznia, przed godz. 9:00, na Rondo Ruptawskie u zbiegu ulic Cieszyńskiej, Podhalańskiej i Jagiełły wjechał samochód osobowy. Drogowe zdarzenie widziała przejeżdżająca akurat tamtędy kobieta, która powiadomiła o nim służby..

Na miejsce zadysponowano dwa zastępy straży pożarnej, a także policjantów. Kiedy jednak mundurowi dotarli pod wskazany w zgłoszeniu adres, przy samochodzie nikogo nie zastali. Tymczasem, jak wynikało ze zgłoszenia miał się nim poruszać kierowca, a także jeszcze kilka innych osób jako pasażerowie.

- Wobec braku możliwości ustalenia właściciela pojazdu, samochód został zabezpieczony i odholowany na strzeżony parking - informuje st. asp. Halina Semik, oficer prasowa policji w Jastrzębiu-Zdroju.

Na tym jednak sprawa się nie kończy. Jak informuje policja, ze zdarzenia sporządzono dokumentację. Ma ona wkrótce trafić do mundurowych, którzy ją przejmą.

Ich zadaniem będzie m.in. ustalić, kto kierował autem, a także dlaczego po wypadku osoby, które nim jechały, postanowiły uciec. Odpowiedzią na drugie z pytań, najprawdopodobniej jest alkohol. Na to, że osoby, które jechały osobówką są pijane wskazała już zgłaszająca.

- Pani powiedziała, że podejrzewa, iż te osoby mogą być pijane, z uwagi na to, że wjechały na rondo. Dlatego poinformowała nas o zdarzeniu - mówi st. asp. Halina Semik, która dodaje jednocześnie, że fakt prowadzenia auta pod wpływem alkoholu nie jest przez policję potwierdzony.