Jastrzębie: pijany usiadł za kierownicą mercedesa i wjechał w płot. Wydmuchał 2,5 promila. Auto też nie powinno było wyjechać na drogę

Zachował się nieodpowiedzialnie i będzie musiał ponieść konsekwencje swojej lekkomyślności. W Jastrzębiu tamtejsza policja zatrzymała kierowcę, który nic nie zrobił sobie z wypitego wcześniej alkoholu i postanowił usiąść za kierownicą mercedesa.

Alkohol mocno dał się jednak mężczyźnie we znaki, bo jazdę zakończył na ogrodzeniu jednej z posesji. To jej właściciel widząc, co się stało, uznał, iż kierowca pewnie jest pijany i powiadomił policję. Mundurowi, gdy tylko dotarli na miejsce, również zorientowali się, że mężczyzna jest nietrzeźwy. Potwierdził to alkomat.

- Badanie alkomatem wykazało 2,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu - mówi st. asp. Halina Semik, oficer prasowa policji w Jastrzębiu-Zdroju.

Na tym jednak nie skończyły się problemy nieodpowiedzialnego kierowcy. Jak się okazało nie tylko on z racji wypitego wcześniej alkoholu, nie powinien był znaleźć się na drodze. Również mercedes, którego prowadził nie miał prawa się na niej pojawić.

Dlaczego? Auto nie było dopuszczone do ruchu. - Mercedes już w czerwcu ze względu na brak badań technicznych pojazdu miał zatrzymany dowód rejestracyjny - informuje st. asp. Halina Semik.

Kierowca mercedesa wkrótce zostanie ukarany za swoje postępowanie. Mężczyzna stanie przed sądem. Grozi mu kara grzywny, a nawet więzienia. Przede wszystkim zostaną mu odebrane uprawienia do kierowania samochodami.

I nie będą to pierwsze konsekwencje, które go spotkają. Tuż po policyjnej interwencji, auto mężczyzny zostało odholowane na policyjny parking, a on sam zatrzymany do wytrzeźwienia. Powodem było jego agresywne zachowanie.

- Mężczyzna w trakcie wykonywania czynności przez mundurowych nie wykonywał poleceń wydawanych przez policjantów, cały czas bardzo nerwowy i agresywny - słyszymy w KMP w Jastrzębiu-Zdroju.